Rozmowa
Zegar odlicza minuty Twego snu
Miarowy oddech, spokój serca
Odganiam złe sny, otwierając drzwi
Duszy pogodynkom dobrych gwiazd
Ile już razy zdarzyło się nam tak
Gdy rano czytasz długie listy pisane
nocą
„Dobry wieczór” mieszam z „Dzień dobry”
I siedząc przy oknie Twojej duszy, mówię
Ci
Co myślę, co czuję, spacerując wewnątrz
Ciebie
Przewracasz się na drugi bok. A ja dalej
szeptem
Traw, oddechem ciepła, aksamitem słów
Dzielę się z Tobą sprawami dnia
codziennego
Tym co przyjmiesz z radością w więzi
naszej
Biel o poranku, biel poprawionej kołdry
Ja zasypiam, spóźniając się do pracy. Ty
wstajesz
Czytając pergaminy zapisane w świetle
świec
Codziennie, co noc. Pozostawiam swoją
duszę
W przedpokoju Twojej duszy
Komentarze (3)
Piękny wiersz, bardzo mnie wzruszył.
Ciekawa rozmowa
Pozdrawiam serdecznie :)
Zachwyciłeś+++
Pozdrawiam.