Rozmowa z aniołem
Wczorajszy dzień zainspirował mnie do napisania kolejnego wiersza. Nie będzie to jednak smutny wiersz- wręcz przeciwnie...
Puk- puk.
cichutkie pukanie słyszę
- " kto tam? "
pytam, bo obcym nie wierzę.
- " to ja- aniołek "
Drzwi otwieram szerzej
- " wejdź do środka "
mówię w dobrej wierze.
- " dzień dobry niewiasto "
rzekł rękę podając
- " witam w mym domu "
odpowiedziałam ukłon mu oddając.
Usiadł biedaczek
brwi poważnie zmarszczył
- " dziecino Ty moja
masz może barszczyk?
Na dworze mróz straszny
wichura szaleje "
- " poczekaj aniołku- zaraz Ci naleje.
Co Cię sprowadza białogłowy chłopcze?"
- " chciałem Ci powiedzieć
jak tam u nas dobrze "
- " opowiadaj zatem
bom bardzo ciekawa
już już maleńki- jeszcze tylko kawa. "
Wzięłam małą czarną
usiadłam przy chłopcu
i słuchałam głosu w tę noc mroźną.
- " wiem, że boisz się iść
do mego świata
więc jest tylko jedna na to rada.
Powiem Ci prawdę co się u nas dzieje
złodzieje? Jacy złodzieje?
Na górze co było- nie liczy się wcale
ba- wręcz przeciwnie
wzrosną Twe morale.
Nie ma różnic, podziałów i waśni
bo w niebie żyje się jak w baśni.
Wesoło biegają inne aniołki
Jezus dzieci swe bierze na rączki.
Słychać śmiechy wyzwolonych ludzi.
Tylko czasem ktoś nam tam nabrudzi.
Nie przejmujemy się jednak tym wcale
raz dwa i po krzyku!
znów bale i bale. "
Słuchałam chłopca z uwagą pełną
- " dobrze więc aniołku
kiedy te harce będą? "
Spytacie pewnie co chciałam przez to pokazać, uzyskać? Może tylko tyle, że nie zawsze śmierć musi kojarzyć się ze łzami i smutkiem. Przecież jest ona tylko kolejnym etapem, przejściem do innego świata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.