Rozmowa z mama
dla mojej najdrozszej mamusi...
Tyle w zyciu sie nacierpialas,
nieodpowiedniego mezczyzne wybralas.
W swoich dzieciach pokladasz nadzieje,
chociaz ból w twarz ci sie smieje.
Ile udreki i poniewierki,
dobrze wiem jakie ojciec toczy gierki...
Kiedy bylam mala,
wiele spraw nie rozumialam.
Teraz przejrzalam na oczy,
moje cierpienie razem w parze z twoim
kroczy...
To juz nie jest rodzina,
zawsze gdzies z boku stoi ojca sroga
mina.
Wiele razy mamus przebaczalas,
chociaz wiem ze po katach plakalas.
Wierzylas, ze on sie zmieni,
lecz slonce nad wami dalej na czarno sie
mieni.
To czlowiek ,który rani samym slowem,
a broni sie zawsze swoim slabym
zdrowiem.
Nie chce go osadzac,
juz dawno to zrobilam,
Wszelkie nadzieje na jego zmiane
odrzucilam.
Wiedz mamo ze jestem po twojej stronie,
wiem napewno, ze ta lepsza polowe tego
malzenstwa bronie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.