Rybka
Przyszedł facet do lekarza
choć zazwyczaj chodzi baba
ale czasem tak się zdarza,
że zbyt chora jest i słaba.
Więc tym razem on, nieboga,
zasapany, w wielkim znoju,
przyszedł sam do onkologa
niosąc rybkę w szklanym słoju.
A pan doktor choć zdziwiony,
wszak nie każdy rybkę targa,
słucha trochę zatrwożony,
na co będzie jego skarga?
Gdy nasz facet smutnym głosem
z bólem rzecze: - Panie kicha…,
doktor mruczy coś pod nosem
i diagnoza pada cicha:
- Ból jelita, straszna zmora…
Trzeba z tym do gastrologa!
- Rybka kicha… Znaczy chora.
Straszny katar ma nieboga…
Tu już medyk nie wytrzymał:
- Ale z pana to jest przypał,
wszak ja jestem onkologiem.
Weterynarz tam za rogiem!
- Kumpel pana mi polecił,
stąd decyzja moja taka.
Mówił, że rok temu na jesieni
żeś mu pan wyleczył… raka.

artur s

Komentarze (24)
Na wesoło i z dystansem i to jest świetne :)
Końcówka zaskoczyła.
Pozdrawiam :)
Dzień dobry Arturze. :)
Niedziela zaprasza do wizyty na tym portalu.
Życzę Tobie udanego dnia.
świetny z dobrym humorem podany:-)
pozdrawiam
Bo i bez że...bybyć dokładnym.
Zamiast - mówił - daj Bo...i będzie do końca
rytmicznie.Daj boże wszystkim piszącym rymem takie
zdolności na początek.Trzeba ciebie czytać, a teraz
chwalić za pomysł, za rozwój akcji, no i za
puentę.Jestem za.
Zajefajne:))
Zaraz, zaraz...! - lekarz rzecze -
Idź pan do pediatry przecież...!
Ma gabinet tuż za rynkiem.
Polecał mi go znajomy -
wyleczył synowi swinkę :)
super!!
przeczytałem z wielką przyjemnością i uśmiechem na
ustach.
gdybyś miał ochotę na podobny temat i humor to
zapraszam na mój wiersz "Ars Medica".
Nie będziesz żałował. Pozdrawiam :):)
Panie doktorze jak się nazywa ta moja choroba - rybka,
żabka?
- Nie to rak. Czarny humor ale w Twoim wydaniu super.
:)
Z humorem - takie właśnie lubię Pozdrawiam serdecznie
Fajny z dozą humoru:)))
Słonecznego weekendu życzę:)
Bardzo na tak. Dory humorek.
Pozdrawiam.
Wiersz w tonie dobrego humoru:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam.
Marek