Rzeczyzmchuporosła (3)
Spędzanie czasu
przy nowych pokładach energii na
nicnierobieniu
dla Mchuporosłych nie było już
atrakcyjne.
Nie cieszyła rozciągnięta jak ciągutki
wolna chwila,
bo każda wydawała się wiecznością.
Zatem pojawiali się osobnicy, którym
nareszcie coś się chciało, a trzeba wam
wiedzieć, że w tej krainie mogło się im nic
- absolutnie nic nie chcieć!
Pamiętacie, jak jeden z Mchuporosłych
trafił do tajemniczej jaskini? Wrócił, o
zdarzeniu opowiedział i część
społeczności
bardzo i to bardzo – poruszył?
Zatem, najodważniejsi wyruszyli na
poszukiwanie kurhanów.
Długo wędrowali po lasach, aż w końcu,
sami przed sobą musieli przyznać, że
zabłądzili, że powinni z poszukiwań
zrezygnować i do domów po prostu wrócić…
Tylko jak? Sokoro zabłądzili?
Powrót był usłany wieloma trudnościami.
Droga była wyczerpująca,
a nie każdy z wędrowników jednakowo
sprawny.
Na szczęście rozpoznawali jeden u
drugiego
swoją moc i niemoc w oczach,
które w chwili słabości gasły,
a w przypływie siły nabierały blasku.
Tym sposobem wspierali się nawzajem,
pokonując wszelkie trudności
i łagodząc pojawiające się bolączki.
Ekipa spisała się na medal.
Choć w rzeczy samej nie dotarła do
jaskini,
odkryła coś innego
i równie bardzo ciekawego.
Już wkrótce mieli się o tym przekonać…
Mimo, że rozpoznawalność Mchuporosłych
odbywała się po oczach i sczytywano każdego
osobnika w ten właśnie sposób,
bohaterom wyprawy przypisywano piękne
cechy,
utrwalane z każdą przekazaną opowieścią.
To one stały się powodem do chwały i
dumy…
A wychodziły ponad wszelki rejestr...
Mchuporosłego, który zlęknionego
towarzysza
przeprowadził po zboczu skarpy,
okrzyknięto „Chronionym”.
Mchuporosłego, który dźwigał zranionego
– nazwano - „Poświęconym”.
Tego, który szedł na przedzie,
odpędzając nocne demony - „Pełnym
Chwały”…
I tych chwalebnych nazw było naprawdę dużo…
dla każdego, który niósł pomoc
przyjacielowi,
który okazał się przyjacielem…
Od tej pory wśród społeczności
Rzeczyzmchuporosłej
swoje szczególne miejsce mieli
Mchuporośli
znani ze swoich przymiotów.
I choć nigdzie nie stanowiono,
że tak potrzeba – sporo z dotychczas
nic nierobiących zapragnęło dołączyć do
wyróżnionych.
Ale z nicnierobienia nie ma przymiotów…
więc zaczęli się głowić,
jak osiągnąć stan rozsławienia,
a wystarczyło po prostu spojrzeć bratu w
oczy...
Wkrótce Rzeczyzmchuporosła stała się znaną
krainą. Słynęła z oddanych, dzielnych i
uczynnych ludzi. Ci zawsze mieli coś do
zrobienia, gdyż sensu życia wypatrywali w
służbie drugiemu. U bram do krainy
powiewała flaga – podobno z treścią spisaną
ze znalezionego w kurhanie pergaminu
„Po uczynkach Was poznają”.
Komentarze (29)
Ciekawa dobra bajka i zakończenie ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie
Mądre i warte rozpowszechniania...
Drobne niedociągnięcia interpunkcyjne przy bardzo
sztucznie brzmiących „neologizmach” obciążają mi
całość, że tak wyrażę Ossoczarnio. Pozdrawiam
serdecznie marcepani... ☀️
Wciągająca bajka i jak to w bajkach bywa, z dobrym
zakończeniem.
Pozdrawiam.
Marek
Bardzo dobra optymistyczna bajka ze wspaniałą puentą
:-)
pozdrawiam serdecznie:-) -
Świetna baja... puenta na +++++ :-) czekałam i nie
zawiodłam się :-) pozdrawiam
Bardzo mądra bajka dająca dzieciom właściwe wzorce.
Ślicznie.
Szkoda że to już koniec :( ale zawsze w którymś
momencie kończą się bajki Świetna puenta :)
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
Ech... Żeby każda historia się tak kończyła... jak
Twoja bajka :-) Ale bądźmy dobrej myśli :-) Jak w
bajce - optymistycznie i baaaardzo mądrze :-) Z
przyjemnością czytałem "trylogię" :-) :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
Co prawda Rzeczmchemporosła ale wartości nie
zagłuszyła :)
bardzo ładna bajka i zakończenie też ....
Przeczytałam całość i muszę przyznać, że zakończenie
jest mądre i pouczające.
(wiele polskich nazwisk bierze się z takich
przymiotników)
Witaj,
No i ostatnia III część, bardzo wciągnęła mnie w
czytanie, ze świetną pouczającą Puentą, myślę, że ta
Bajka, spodoba się, nie tylko dzieciom.:)
Bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Z przyjemnością śledziłam ich przygody. Puenta
wspaniała. Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem i
podobaniem. Życzę pogody ducha:)