Sam
Obce twarze, obce myśli
Wciąż biegnę na przód
Dokąd? Nie wiem sam, nie wie nikt.
Na ulicy mijam ludzi.
Powinni być mi bliscy.
Jak ja do śmierci dążą
Przecież wspólny cel jednoczy myśli
Jednoczy serca.
Ale kto by chciał serce puste?
Ktoś musi je zapełnić.
Ja czyjeś bo brzegi…
Kto na mojej drodze stanie?
Kto we mnie podąży?
Kto przy mnie na zawsze zostanie?
Nikt. Nigdy nikt.
Nikt. Kto by chciał?
Wyszedłeś z domu matki – cierp.
Idź do przodu za innymi.
Śmierć to skończy. Nie martw się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.