Samotność
Heh, nadszedł czas by napić się
Heh, nadszedł znów ten czas
Ale za co dziś pijemy
Za co wlewamy w swe gardła piekącą ciecz
Jeah
Szukamy Boga gdzieś po prawej
Jak go niema to po lewej
I znów pijemy cierpką ciecz
Ostatecznie bunt sprowadza się
Do wypicia kolejnego piwa
By w nienawiści do samego siebie
Udawać, że jutro będzie lepiej
I tak k... oszukiwać się co dnia
Kłaść się spać z tą wiarą
I pić za tą k... wiarę
By potem pluć sobie w mordę
Szukać niewiadomo czego
Wierzyć w niewiadomo co
I pić, i pić
By zapomnieć
Może dziś, może jutro
Może k... kiedyś tam
Może tu, może tam
By znów powiedzieć: „k... jego
mać”
Ale czy to było dane
Czy na czole wypisane
Może kara Boga tego z prawej
Może tego z lewej
A może to nie kara boska czy jak by to zwał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.