satyra na górkę i łuk
Lusterko, kierunkowskaz, manewr
super prosta zasada
ten co obok siedzi wciąż mi to gada
wciąż mi powtarza, że tu i teraz
a ja przecież wiatr we włosach mam
nieraz
a w myślach jak już zakręty to te
życiowe
że właśnie niebo się nam zatęcza
i czy dzieci są zdrowe?
a z dróg najlepiej się czuję na tej
mlecznej
gdzie miłości się szuka, tej wiecznej.
Ale popatrzcie, jedziemy na łuk
niech w opiece ma mnie sam Bóg
mocno kręcimy w prawo
za chwilę znów w lewo.
Co to było? O, kurwa mać!!!
Czy ten pachołek musiał tu stać?
Skruszona pytam â powtórka?
A gdzie tam, teraz górka.
Ach górka, zielone przestrzenie
kwiaty, motyle i serca drżenie…
aż z rozmarzenia wyrywa mnie głos
niech pani zejdzie na ziemię
dostała pani polecenie
podjechać do białej linii, zatrzymać się
i ruszyć do przodu z ręcznego
twarz ma rozpromieniona
przecież z łatwością te górkę pokonam
to zadanie dla mnie w sam raz.
Ale co do cholery? Co….. znowu mi zgasł!
Komentarze (19)
Dobry, ba wesoło wiersz. Tylko słownictwa troszkę
niepotrzebnego.
+++ :)))))
:)) Fajny tekst. Miłego dnia.
Świetny tekst:))
świetnie z humorem...oj nie zazdroszczę Ci tego
egzaminu ;-)
pozdrawiam
Dowcipnie i z samoironią.
Ja napisałbym dla świętego
spokoju; urwana nać.
Miłego dnia:}
Wesolusio,ale mogą Ci skasować za to przekleństewko...
Oj, mać, mać ;-))
Pozdrawiam kierowcę.
fajny tekst:)
Witaj, bardzo dobrze wyszedł ten egzamin, czytałam już
kilka godzin temu. Dobrze, że 'złagodniał' bo szkoda
byłoby takiej fajnej jazdy. Zostawiam, uśmiech,
serdeczności i punkt za zaliczony egzamin.
Egzamin:) heh świetny wiersz pozdrawiam serdecznie:)
Do egzaminu zakaz liryzmu! :)))
O! kwiaty, motyle i nawet coś z warzywek się
znalazło... jej nać ;)
Ostro, zbyt ostro i narażasz się, że Ci go wytną z
beja.
wszystko co bywa poczatkiem bywa trudne
pozdrawiam :)
ostro pojechałas:)