Schadzka
Tuż za wielką smukłą brzozą
zawisł księżyc ostronosy,
nim go gwiazdy hen przewiozą,
nim go skryją między kłosy...
Pole jasny blask ogarnia,
w złotych barwach zboże tonie,
a już księżyc jak latarnia
świeci wprost na nasze dłonie.
Nim świt wstanie, nim noc uśnie,
chcę usłyszeć ust szeptanie,
i zobaczyć znów twój uśmiech
pośród kwiatów na polanie.
Świt powiedzie nas do domu,
i spełniona nasza miłość;
choć wyznana po kryjomu,
w sercach moc swą utrwaliła.
Blady księżyc spadł, kochanie,
i nastała słońca pora -
a nam przyjdzie na spotkanie
czekać znowu do wieczora...
Gliwice 15.07.2022 r.
Komentarze (9)
Schadzka kojarzy mi się z potajemnym spotkaniem
kochanków a ja oczami wyobraźni widzę romantyczną
randkę zakochanej pary pod baldachimem pogodnego
nocnego nieba.
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem ciepłego wiersza :)
Piękne i romantyczne wersy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny melodyjny wiersz. Gratuluję pomysłu oraz
talentu.
Pozdrawiam serdecznie
Niestety - to se ne vrati...
Piękne i romantyczne wersy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wieczorna schadzka w romantycznym klimacie. Lekko i
pięknie :)
Pięknie romantycznie i melodyjnie:)
Pozdrawiam serdecznie.
https://www.youtube.com/watch?v=GtI0Ru11gu4
romantyczne te nocne schadzki.