Sen
Wiersz utrwalony z mojego snu napisany 1992 r lipiec USA
Śniliście mi się dzisiaj moje bujne
zboża
Złociste kolorem i pachnące chlebem
Co żeście dojrzały tam gdzie moje ślady
Gdzie słonce wschodzi pod ojczystym
niebem
To wiosna was przecież do życia wzbudziła
Lato delikatnym ciepłem was okryło
I z powiewem wiatru żeście wyrastały
Niewidzialną lecz nadprzyrodzoną siłą
Wrzucone do ziemi dajesz nowe życie
Chronione starannie brudną ręką chłopa
W upale bez cienia schylona niewiasta
Układa w pocie czoła każdy snop do snopa
Przestancie śnic mi się moje bujne zboża
Bo kiedy się zbudzę jestam zadziwiona
Że przed chwilą tam byłam szczęśliwa
Dotykałam stopami mojej ziemi łona
Nie wzruszaj śnie piękny uśpionego serca
Zawodzisz mą radość tych pól ukojeniem
Nie przenoś mej duszy na tę krotka
chwilę
Nie bądź że śnie dla mnie jedynie
marzeniem
dziś nie ma już takich obrazów na polskiej wsi, które wspomina się z utęsknieniem jak i tych, którzy je tworzyli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.