SENNE KOSZMARY
Zostala uwieziona
Kajdany obtarly do krwi skore
Byla przerazona
Spojrzala w gore
Slabe zarowki
Swiatla nie dawaly
W rogu dostrzegla mrowki
Jak rzedem spacerowaly
Tylko strach
Klebil sie w jej glowie
Przeciez nikt
Szybko sie nie dowie,
Ze tu jest
Pomocy potrzebuje
Jeden ciala ruch
Okropny bol przywoluje
Gdzies za drzwiami
Kroki uslyszala
Potem cisza
Cala oniemiala
Drzwi sie otworzyly
Sprawcow w nich ujrzala
Noze zablyszczaly
Smierci w oczy spojrzala
Szybki gest
Narzedzia zbrodni zadzialaly
Gdzie Bog jest?
Strozki krwi po szyi splywaly...
Z krzykiem sie obudzila
Nie wierzac, ze zyla
Obok jej ukochany
A to byly senne koszmary!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.