Z serca za serca - dziękuję.

Mój Boże...
(*)
A ja myślałem że stawisz się u mnie...
Spoczywaj w pokoju, ale przypominaj Stwórcy o Beju...

Tyle moich ulubionych odeszlo zewzgledu na raka, a w
rodzinie w tym samym roku co Ty Marteczko odeszlaś,
dwie osoby zniwiasz ze soba zabral....

(***)

Nie potrafię przejść obok ludzkiego cierpienia
obojętnie.
Podziwiam za tę moc, którą masz w sobie, to nadzieja,
to wiara w Boga, która umacnia i uskrzydla.

Nastawienie dużo znaczy w pozytywnym ciągu efektów
leczenia.
Trzeba próbować jeszcze niekonwencjonalnych sposobów
leczenia. Jest lek na raka, o nazwie Larotrectinib ,
ale on ukierunkowany jest na czynnik genetyczny, a nie
na typ nowotworu, czy jego lokalizację.
Ja zrobiłam miksturę z piekielnie ostrej papryki,
rzadkiej odmiany, którą połączyłam z olejem
rzepakowym. Pije się ją profilaktycznie, po kilka
kropli dziennie i szybko popija tłustym mlekiem. W
przypadku nowotworu- zaleca się pić ciut więcej-
zawsze popijając szybko mlekiem, o dużej zawartości
tłuszczu. Ta mikstura zabija komórki nowotworowe, a
oszczędza zdrowe. Można dodawać kilka kropli do
sałatek, potraw z mięsem, makaronem, ryżem.
Dostałam ten przepis od znajomego, z Warszawy kilka
lat temu, gdy 15 latka została wyleczona z nowotworu.

Pozdrawiam, wracaj do zdrowia, czego z serca życzę.
Niech Bóg ma Ciebie w opiece, a dobre anioły otulą
Ciebie swoimi skrzydłami.

Pozdrawiam cieplutko Jarzębinko :-)

Pozytywne nastawienie i wiara są niezbędne do wsparcia
leczenia.
Trzymaj się, nie poddawaj!
Będzie dobrze.

Przepiękne strofy.

Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Poruszający wiersz, mówi się, że jest nam zsyłane
tyle, na ile zniesiemy, ale msz to nie do końca tak,
życzę wszystkiego dobrego, wierzę, że zdrowie będzie
lepsze, że powoli wszystko się poukłada, wiara i pomoc
z pewnością w tym pomogą,
pozdrawiam ciepło, proszę się nie poddawać!

przytulam

Twoja historia bardzo porusza; z tej perspektywy słowa
Twojego wiersza nabierają szczególnej mocy. Osobiście
traktuję wszystko, co tu napisałaś, jako wsparcie i
naukę.

"Nie smuć się. Wszystko, co tracisz, powróci do ciebie
w innej formie." /Rumi/

Pozdrawiam serdecznie.

Dobrze Cię tu widzieć Jarzębino. Twoja sytuacja
życiowa wzrusza, a wiersz jest jakby pogodzeniem się z
losem i lękiem.

Strach paraliżuje i odbiera logiczne myślenie, a Ty
przecież musisz być silna i zdeterminowana, wierzyć,
że dasz radę. My wierzymy.

Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło

Wzruszył mnie Twój wiersz Jarzębino.Bądź dzielna. Nie
poddawaj się. Wiara czyni cuda. Serdecznie Cię
pozdrawiam.

Każdy z nas bije się z takimi myślami. Wzruszająco w
wersach.
Duuuuuużo sił i zdrówka życzę :)

Pani wiersz był pierwszym który dziś przeczytalam, 30
min wcześniej rozmawiałam z przyjaciółką córki właśnie
o biblijnym Hiobie, o jego wierze, którą podziwiam i
proszę Boga, żeby obdarzył mnie chociaż namiastką
takiej wiary... Nie mam wątpliwości, że po drugiej
stronie każdy z nas stanie w prawdzie i że jeśli ufamy
Bogu z całego serca jak malutkie dzieci swym
rodzicom,On nam pomoże wszystko zrozumieć, pogodzić
się z każdym bólem... Musimy mu tylko zaufać... ?Nie
ma Zbawienia bez cierpienia słyszę wciąż w swojej
głowie... Pozdrawiam❤️

Wzruszający wiersz...
Trudno o mądre słowa w takiej sytuacji, nam
postronnym...
Determinacja, odwaga, optymizm, to z pewnością się
przyda :-)
Może pełne wsparcia nasze myśli dodadzą sił :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)

Tylko prawda poraża, a tu ona jest. Zdrowia

Ten wiersz porusza i wzrusza. Mogę zatem tylko
pwiedzieć, że jarzębina zakwita wiosną szarą bielą
kwiatów, by jesienią rozczerwienić się koralami i tak
bywa co roku, a to co dzisiaj jest smutkiem, może
zamienić się w radość. Trzeba tylko mocno w to
wierzyć.
Uwierz w to Jarzębino.

Marto - ludzie bardzo często rozumieją się bez słów.
Przytulam z nadzieją na szybką normalność.