Serce
Bez przytulenia się do ciebie, ciepła twojego, rozgrzanego ciała, dotyku moich zimnych dłoni, wszystkiego, co od ciebie chciałam żyć się...
Kiedy przyjdziesz do mnie
z głębokiego snu przebudzony
z tysiącem obcych dusz,
nieznaną tęsknotą przepojony.
już pewna nie będę
czy cię mogę przyjąć
do serca strwożonego.
Czy zostanie choć skrawek,
ten czysty, bezimienny ?
Czy serce się jeszcze
potrafi otworzyć ?
I za radą mi ongiś udzieloną
to, co we mnie bije,
być może nie będzie już sercem ?
Echo ci nawet, prawdomówne
nie odpowie wtedy
co jawą było, a co snem tylko,
pięknym, lecz zmyślonym...
Komentarze (1)
tyle radosci ale ile tez ran przynosisza nam milosci
chwile gdy sie koncza - dobry wiersz:)