Serce na dłoni
Niegdyś było tylko moje
Owinięte łańcuchem, kłódką zamknięte.
Nic nie mogło go zranić, chronione tarczą
ze stali.
Raz znalazł ktoś klucz i zrzucił ciężkie
łańcuchy.
Nieosłonięte serce, wziął w swe dłonie.
Tak kruche i bezbronne nie umiało się
obronić,
nie miało się gdzie schronić.
Kruche, pragnące miłości odsłoniło swe
pragnienia,
pokazało najskrytsze marzenia.
Lecz ten kto porwał serce nie rozumiał
on tylko chciał popatrzeć z bliska:
budzi do życia, a potem
niewzruszony patrzy jak powoli umiera
przebite sztyletem z jego obłudnej miłości.
Komentarze (3)
Kobiece serce nie jest kruche ani bezbronne, ucieka
gdy życie ma biedne lub monotonne. Samo rozrywa
łańcuchy kłódką zamknięte, gdy przychodzi czas na to
by było mniej święte.
może nie był wart Twego uczucia :(
rozbudzone serce potrafi kochać i kiedyś odnajdzie
podobne Wiersz o poszukiwaniu przez innych adrenaliny
w żywym Wiersz o uczciwości Ładnie i logicznie
Wzruszył:) Ma otwarcie do sumienia