Jedna chwila
Wybiegła tak szybko jak mogła,
monotonność:ścisnęła, zmogła.
Gałęzie uderzają ją w twarz bladą
to nic-biegnie dalej drogą niezbadaną.
Deszcz spłukuje stróżki krwi,
a ona dalej w biegu tkwi.
Nagle STOP! Zatrzymała się,
w swoich myślach zagrzebała.
Stoi nad przepaścią
mogła by brać życie garścią.
Wiatr jej włosami targa,
Czemu się sama ze sobą zmaga?
Brak jej odwagi,
pomimo w jej oczach powagi.
Jedną sekundą, łza ją ozdobiła
Jedna chwila wystarczyła-skoczyła...
Komentarze (4)
Wiersz interesujący, pełen emocji. Jak to czasami
niesamowicie dołujący nastrój może zniszczyć życie
Ciekawie ubrałaś w słowa to przykre wydarzenie. Wiersz
rozbudza wyobraźnię do ostatniego wersu jak i również
potrafi trzymać czytelnika w napięciu. Dobrze to
przekazałaś. Pozdrawiam:)
Tyle smutku, który czasem potrafi być zgubny niestety.
Pozdrawiam serdecznie
wiersz smutny...szkoda łzy...choć tyle ich
mamy...pozdrawiam