W sianie namiętne gwiazdki...
Kochany daj dłoń i chodź ze mną...
Zaprowadzę Ciebie tam...
Gdzie zobaczymy miliony gwiazd...
Na sianie spotkamy się –
kochanie...
Ja pokażę Tobie drogę mleczną...
Ty obejmiesz i pocałujesz mnie...
Szczęśliwa jestem że my o tak...
Słuchamy cykad...
Jak słowik w ciemnościach śpiewa...
Ja zasłuchana, zapatrzona...
Nie pamiętam czy twoje dłonie...
Moje dłonie, my oboje...
W sianie tonę, tchu brakuję – ty mnie
reanimujesz...
Chcę jeszcze raz spojrzeć na jedną z
gwiazd...
Jaka szkoda że ona w sianie się chowa...
Więc my bryk, w siano myk...
Szukamy jej oboje, twoje usta – moje
dłonie...
Jak nam cudownie znaleźliśmy gwiazd całe
mrowie...
Wychodzimy jacyś dziwni, siano nam się
powtykało...
Ty mi mówisz oj kochanie, chyba gwiazdki
nie dostaniesz...
Chyba że całusa chcesz, ja z uśmiechem i
cała szczęśliwa...
Na całusy łapczywa, na Ciebie hyc...
I szukamy tego czego nie znaleźliśmy...
Czyli siebie...
Komentarze (1)
:)
Oj,ja wolałabym gdzie indziej
w sianie to myszy lub co gorsza pająki grasują:))
Miłego dnia życzę Olu:)