Sieć twojej miłości...
Ona była jak niewinne dziecko
gdy patrzyła w twoje oczy.
Ufała ci ślepo, wierzyła we wszystko,
teraz zatapia się w cierpienia rozkoszy.
Dusi się w sobie,
w środku umiera,
bo twoja miłość jak kolczasta lina
w jej drobną szyję co chwilę się wpija.
W uścisku miłości bezradna,
na krok nie może ruszyć się.
A każda chwila jak wieczność trwa
zabierając jej potrzebny tlen.
Modli się, lecz nie do Boga.
Prosi i błaga o szybką śmierć.
Jednak nikt jej głosu nie słucha
i dalej jest zaplątana w twej miłości sieć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.