Sielsko, anielsko……..
Pokochałabym wieś,
Zwłaszcza latem teraz.
Na końcu świata gdzieś,
Kurom jajka wybierać.
Pokochałabym wieś,
Wiem to, wiem na pewno.
W kogucią wsłuchać się pieśń.
W jego zadziorne crescendo.
Kochałabym to sioło,
I podczas żniwa ruch,
Odpędzając wesoło,
Natrętne bzyczenie much.
Pod jabłonią przed domem,
Szukałabym liryki,
Pod niebem, żołądkom spragnionym,
Smażyłabym naleśniki.
Burkowi z białym krawatem,
Dawałabym kość.
W kaloszach biadoląc nad światem,
Błotu miękkiemu na złość.
Wąsy z krowiego mleka,
Starłabym ci rękawem,
Gdybyś przed gęsią uciekał,
Ze śmiechu padłabym w trawie.
I w śniegu po kolana,
Brodząc do płota z drewna,
W bordowe policzki ubrana,
Ja- taka wiejska królewna.
Komentarze (1)
Nie znam się na poezji i raczej nie czytam. Weszłam tu
przypadkiem i potknęłam się o ten wierszyk.
Zachwyciłam się. Ubrałaś w słowa moje marznie - ja -
niespełniona wiejska królewna. Pozdrawiam