Sierpień
taki sobie wierszyk z homonimkami
Żona czyta
tomik Konstantego Ildefonsa
pod tytułem Skumbrie w tomacie
córka nastolatka wciąż się dąsa
zamiast ze smażalni ryby
choć codziennie
świeża się smaży
woli skumbrie w tomacie
tylko teściowa na kocu się smaży
nie chcecie dorsza i sandacza
to macie
frytki i sałatki za to
przynajmniej nie z puszki
jesienią pojedziemy nad San, dacza
czeka na nas moje drogie
pójdę na spacer koło brzegu
popatrzeć jeszcze na spokojne morze
powoli mija urlop w Kołobrzegu
moje ,,babie lato'' może
żona ,córka i teściowa
a noclegi takie drogie
niedługo prawdziwe babie lato
na drzewach pierwsze pajęcze puszki
Komentarze (18)
... a tak na marginesie, urlop z teściową w tle może
nastroić melancholijnie -:)
Podoba mi się wiersz, a szczególnie te homonimki:)
Brawo!!
Miłego weekendu:)
w sumie fajnie skojarzony!