Sierpodnie
zatracam się w nocach sierpniowych
niskich chmur i błyskach w powale
we dnie przemykam pod jabłoniami
uginającymi się pod brzemieniem
owoców
po nich cię poznaję chociażeś
bezcielesna
sypiam niespokojnie
sny mam
wybujałe łąkowymi
chwastami
zarośnięty przedzieram się wśród nich a to
czas żniw
i czas wziąć się do pracy
na polu
żeńcy
zostawią tylko rżyska zrudziałe co boli
kiedy stąpam po pamięci i wciąż czuję
delikatny
dotyk
w falujących łanach twoja dłoń
rozpraszają mnie tylko ukłucia
zrudziałych
gwoździ pod stopami dlaczego boso
sierpię
kochanko innego miesiąca innej kwadry
pełni
z
nów w czasie
zaprzeszła
a jednak nie przechodzisz ja mogę
i przechadzam się
z zaciśniętymi powiekami bo tak jesteś
lepiej widoczna po burzy znów gorąco
cykliczne wahania temperatury
ciśnienia
i ja próbuję ścieśniać
czas
czas czas czas czas czas
ulewa czasem
czasem skwar
wypatruję wrzosów
nadzieja należy do przyszłości
nie ma jej więc tu i teraz
a przecież przyszłość oddaje się pod władzę
chłodu
póki co natura naturalnie
jak to pod koniec sierpnia
rodzi
a we mnie zrodziło się przekonanie
o przerwanym cyklu wątpię czy się
powtórzysz
chociaż drgasz drżysz na napiętej
kosmicznej strunie
gdy grawitacja rezonuje w podbrzuszu
ten list do
de dy do
kowany
otrzymasz może w listopadzie
o ile zmieści się na pierwszym
nieoczekiwanym
opadającym
Komentarze (12)
Sierp o dnie się wytępił
w końcu rżysko krwawi pięty
przejęło ostrze cel nadęty
i już nie będzie więcej gnębić
To zaplątanie w zbożu uczuć
Bozia wybaczy bogatemu
przecież zrozumie Kowalskiego
i czasem Roch - chociaż nie jego
zapyta prosto - ależ dlaczego?
Takie zaplątanie
Po prostu mniam! :-)
sierpienie- to taka letnia przypadłość
kończy się późną jesienią, kiedy opadną
emocje niby z drzew zbędne już liście
a konary wygrażają niebu bardziej oczywiściej,
naszej świadomości zaczyna się imać
myśl, że oto nadchodzi nieubłaganie..zima
choć przez klimatu ocieplenie globalne
tej pory już nie będzie całkiem realnie
i przejdziemy atmosfery płynnym ruchem
na dwie zmiany; po mokrych nastąpią suche -
poza tym dla nas, jako tzw. ludzkości
nie ma/dobrej/ alternatywy dla constans /miłości/..
dobry wieloznaczny tytul/neologizm:)
calosc mi sie podoba, puenta super;)
bardzo ciekawy wiersz dedykowany ..i te łany i rżyska
.. i pamięcią wracam do lat młodych tak kochanych ..
Och, zapewniam Cię Halino, że to jest przemyślany
tytuł.
Możesz go czytać na rożne sposoby.
Sierpniowe dnie, co się narzuca.
Ale i sierp, który jest symbolem żęcia, księżyca,
matriarchatu i w ogóle kobiety.
Również po dnie. Sierpniowe wędrówki po dnie w sensie
metaforycznym. Zobacz ile można uzyskać jednym
neologizmem.
Och, zapewniam Cię Halino, że to jest przemyślany
tytuł.
Możesz go czytać na rożne sposoby.
Sierpniowe dnie, co się narzuca.
Ale i sierp, który jest symbolem żęcia, księżyca,
matriarchatu i w ogóle kobiety.
Również po dnie. Sierpniowe wędrówki po dnie w sensie
metaforycznym. Zobacz ile można uzyskać jednym
neologizmem.
Jestem pod ogromnym wrażeniem wiersza! Bardzo mi się
podoba!
Pozdrawiam :)
Sierpodnie...co za tytuł...ale i uczucie w takim
czasie też zaskakuje swoim brzemieniem i
owocami...pozdrawiam serdecznie
wspomnienia -
'po nich cię poznaję chociażeś bezcielesna' w
połączeniu z puentą - wymowne:)
Poezja. Refleksje kunsztownie wplecione w obrazy
przyrody. Zachwyca głębią i dynamiką. Serdeczności.