W sklepiku pod parasolem
wiersz dedykowany
Ach! - twój urok! – to uśmiech – otwarty,
prawdziwy...
Tam - widywałem ciebie, jak motyla z
bajki:
w wakacyjnym sklepiku... - Bywałem
szczęśliwy(!)
- W spotkaniach - oczy - w blask-ach!.. -
oddawałaś całkiem...
Z Jej Osobą - wspomnienia, które szczerze
lubię.
Tylko tyle posiadam - i nie kryję w
skrzyni
jej śnieżystej koronki. (– Kochałem - na
zgubę...)
Dziś - pokazuję... (- w sieci) - niewinność
dziewczyny.
7.04.1991
[- Chciałem... - młode buraczki... -
Zniknęłaś w ogrody...
Przyniosłaś - najpiękniejsze... (- czyś Ty
je pieliła?..)
Z botwiną - i z marzeniem... - wracałem do
Żony...
Serce - MIŁOŚĆ! - śpiewało... (- i
małżeństwo...) (- MŁODYM!)]
Ostatni kształt: 26.01.19. z inspiracji i być może przy wspóldziałaniu duchowym Kropli47 (Kazi)
Komentarze (56)
Slawku! - nie ironizuj. Ja mieszkalem na wsi
mazowieckopodlaskiej. Tam takie skrzynie do
przechowywania cennych,a rzadko używanych ubiorów
jeszcze były widywane. Nie jeste ani fetyszystą, ani
kolekcjonerem: trofeów nigdy nie miałem,ale - pamiętam
- każdą radośc mojego serca. Pozdrawiam serdecznie:)
Czy ta koronka, to koronkowe figi Wiktorze? Trofeum?
:)
Beatko! - dziękuję za ogólną aprobatę. wiem, ze dla
wielu osob te wielokropki są męczące i uważane za
manierę. Może i są niedobrą manierą, ale ja jubez nich
nie bardzo umiem. Mam wrażenie, ze bez nich wiersz
bylby pusty, bez treści. Owszem - argument o potrzebie
zaufania docytelnika w sprawie odbioru wiersza uważam
za bardzo trafiony i istotny, ale- jestem jak ten
baran, co tryka w ściańę. Może i durny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie pierwszy raz czytam Twoją lirykę Wiktorze i
jestem zachwycona:)
Tylko te wielokropki staram się nie zauważać, bo
trochę ich za dużo jak na mój gust, przepraszam za
marudzenie:) Pozdrawiam serdecznie:)
ooo... nie wiem dlaczego ale przyszedł mi do głowy Pan
Tadeusz i płocha Zosia w ogrodzie... :-) tyle w tym
wierszu młodości świeżej, zielonej, głupiej i cudownej
:-)
Piękny! Mnie się skojarzył z moim ogrodem u Rodziców,
gdzie faktycznie pieliłam, a mój przyszły mąż
zaskoczył mnie, bo przyjechał na rowerze....A ja
pobiegłam do ogrodu przyniesc mu šliwki do
spróbowania....
Pięknie Pan pisze o miłości :). Pozdrawiam. Justyna
Piękny! Mnie się skojarzyl z moimi Ogonek u Rodziców,
gdzie faktycznie podkułam, a moj przyszły mąż mnie
zaskoczyl I przyjechalam sobie rowerem.....
Pięknie Pan pisze:) pozdrawiam Justyna
Poczytałam, pomyślałam i westchnęłam, bardzo głęboko.
Piszesz cudownie o miłości. Czemu ją tylko się
próbuje, a nie nie można jej się najeść do syta?
Pozdrawiam serdecznie.
Justynia i Szarman! - prawda czasami mówi nie dosyć
udolnie, ale - macie rację... - chyba byliśmy
wzajemnie zakochani, a ja - z pewnością.
Okazuje się ,ze botwina moze być czytelna. Z tą
interpunkcją - już tak mam. Ona ma przemawiać treścią.
Może i mowi - choć na pewno nie do kazdego. dziekuję
Marto ze zajrzalaś. oboje bywamy odjechani.
Pozdrawiam serdecznie:) - hej!
Waldi! - albo nie wpisalem odpowiedzi, albo zjadło mój
komentarz - bo powiedzialem nie na temat i zbyt
wiele.- o sobie zresztą.
Pozdrawiam serdecznie:)
fajnie z tą botwiną:) ogrom Twojej interpunkcji mnie
powala, ale w tym jest jakiś 'kluczyk', kod do Twoich
wierszy, Twoich wierszy, jest to ciekawe, wyrażać się
w ten sposób. Trochę mnie ona od treści odciąga:) Ale
jesteś systematyczny, ja mam z kolei zupełnie
pojechaną interpunkcję i bajzel, co mnie wyraża, albo
anoreksję interpunkcji.
Serdeczne pozdro Wiktorze, hej.
Bardzo piękny wiersz, tak samo piękny jak piękne są
wspomnienia, bo takich wierszy nie pisze się z
fantazji, taką miłość (zauroczenie) trzeba naprawdę
przeżyć...
Wiktorze w zupełności masz rację... co do mojego
wiersza ...oglądając filmik bardzo mnie poruszył...łzy
popłynęły ja borsukowi i napisałem jak sam widziałeś
...
wiersz... bardzo... bardzo piękny ... kiedyś nasz ks.
proboszcz mówił nam na naukach przedmałżeńskich ...o
pięknej miłości ... że jest jak zupa z botwiną
...którą jadasz codziennie i nigdy nie jest Ci dosyć
...bo taka właśnie jest miłość którą plewisz i
pielęgnujesz... a żyjąc smakujesz ...
Szczere, piękne słowa w tym wierszu, pozdrawiam,
Justyna