Ślepa miłość
Ona - Aniołem
On - jej Pogromcą
Mają mapy, a mimo to błądzą.
...i biegną tak razem,
na wiecznym bezdechu.
Nie bardzo ufając mądremu echu.
Słuchają ciszy i krzyczą w boleści,
diabelskie dziecię ich duszy pieści
Wreszcie dobiegły ich męki końca,
choć Boży wysłannik jeszcze się wtrąca.
Obdarte łokcie, krwawiące pięści,
uleczył zbyteczny całus od śmierci.
Ich serca nie biją...
Nie mają dla kogo.
Skończyło się życie, minęło błogo.
Ona wciąż myśli, że gdyby ją kochał...
On zaś przeklinał, nocami szlochał.
Jedno za drugie oddałoby życie.
Niestety, dojrzeli będąc na szczycie.
Złapali się w płaczu za spragnione
dłonie,
pragnęli uciec, jak dzikie konie.
Lecz to zbyteczny występ błagalny.
Skutek ślepoty-nieodwracalny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.