Słońcem...
Napisany po przeczytaniu wiersza "Slonik12" "Bieszczady". Dziękuję za inspirację
Słońcem, barwą i żaglami,
co rozpiętym skrzydłem bielą
przypomniałam gór uroki
do nich się wspomnienia śmieją.
Te zachwyty, kiedy zakręt
mi odsłaniał cud prawdziwy
kreśląc szafirowym drżeniem
lot w obłoki niecierpliwy.
objąć wszystko i przytulić
wiatr do serca wziąć z muzyką
w kropli tęczy się zakochać
mieć talizman - głos promyka
skrawek nocy horyzontem
pokłon miękki łąk odbiera
pełen ciepła kalejdoskop
niebo mi spod nóg pozbiera
nawet słyszę świerszczy granie,
kiedy oczy swe przymrużę
uskrzydlają pamięć zawsze
pyłkiem posmak szczęścia wróżą.
Komentarze (7)
Lekko niczym płynące obłoki...płyniesz w barwach jak
malarz na palecie farb...brawo...romatyczny z nutką
nostalgii....
Cieplo i barwnie utrwalilas w wierszu uroki tych
miejsc , ktore zachwycaja swym pieknem.Dziekuje :)
Z duszą na ramieniu ośmielam się poczynić
komentarz, aby wiersz nie zniknął...Nie chciałem być
złośliwy-przysięgam.Wiersz był cudowny.Natomiast ten
ma nieco inny klimat.Wspomnienia piękna, przyrody
gór.Tego nigdy nam nikt nie zabierze...To nasze
bogactwo wnętrza i wrażliwej
duszy.Lekkie pióro, przyjemna lektura.
Piękne wspomnienia ubarwione kolorytem przyrody.
Dobrze dobrane słowa i muzyka, świerszczy granie
wszystko w Twoim pięknym wierszu na srebrnej tacy
podane.
wspomnienia , pod powiekami oczu są jak skarby
naszej wyobraźni
Cudowny opis gor z cala gama odczuc, zachwytow,
wspomnien. Piekne metafory, czuje, jakbym byla motylem
lub swierszczem w Twoim wierszu, taka lekkosc, takie
piekno...
Wspomnieniami być bogatą... pięknie