Śmierć
Znowu dopadło mnie to jej spojrzenie
denerwujące, życzące jak najgorzej
Znów mnie dotyka swymi zimnymi dłońmi
Szuka najsłabszego punktu
Boje się jej, boje się tego spojrzenia
Znów mnie ogrzewa bym tylko zasłabła
I udaje jej się to
I dochodzi do celu
Gorączka nie spada, wzrasta stopniowo
LEcz pamiętaj śmierci moja
Zniszczysz me ciało lecz nie mego ducha!
autor
Smutny...nikt
Dodano: 2007-06-14 00:19:24
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
podoba mi się, dociera do mnie, prostym językiem, mówi
o czymś. pisany z serca trafia do mojego, czuję
czasami podobnie :)