śmierć myśliwego
Śmierć myśliwego
nie na safari
wśród groźnych lwów
ni buszu
pełnych dzikich słoni
ani w puszczy
rojącej się od dzików
gdzie polował najczęściej
a przy czyszczeniu dwururki
w fotelu
przy kominku wśród trofeów
wypaliła sama
o ironio losu...
Łódź 30.08.2012 Mirosław Pęciak
autor
miniek183
Dodano: 2012-09-02 04:51:30
Ten wiersz przeczytano 1187 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
nie czyść dwururki przy komonku,
bo jeszcze wypali - o! a nie mówiłem!
mordę osmali
Pozdrawiam serdecznie
Tak bywa- słyszałam o lotniku, który nie zginął
podczas działań wojennych, a spadł z tapczanu i się
zabił- Ironia losu:)Pozdrawiam:)