Smo(leń-s)k
Złe są j a w n e mordy
nienawiścią syte.
Gorsze te zd radzieckie,
w potylicę, skryte.
A "chichot Stalina"?
Odkrywa w nas landy
ohydnych spustoszeń:
by nie poznać
p r a w d y.
autor
janusze.k
Dodano: 2015-04-09 22:03:39
Ten wiersz przeczytano 2371 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Bardzo pięknie Wszystkim dziękuję
także
za:
"nowe wątki w śledztwie"
:)
o tym jest za dużo
a więc nic nie powiem
a jedynie tylko
serdecznie pozdrowię:)
Obawiam się, że nigdy się nie dowiemy!
Pozdrawiam:)
Polecam film "Służby specjalne" P.Vegi.
Jest tam ukazane pojęcie "chaos informacyjny", z całym
bogactwem konsekwencji.
Hemisphere - Pan zmienia temat dyskusji. Zbadano, czy
badano albo oglądano wrak i miejsce katastrofy? Pięć
lat minęło i co wiadomo na pewno? Są winni,
odpowiedzialni za katastrofę? Proszę sobie dać spokój
z "tymi od A. Macierewicza". Na pewno wiedzą trochę
więcej od Pana i mają na to argumenty. Oczywiście nie
czytałem tylu stron co Pan, natomiast analizowałem
to, co pisano na temat tej katastrofy i jedno
stwierdzenie się narzuca: w interesie rządzącej ekipy
leży przedłużanie śledztwa w nieskończoność.
Mocny wiersz... A ja Ci dziękuję, że się ująłeś za mną
:)) I co najważniejsze miałeś rację! Pozdrawiam
serdecznie :))
Proszę. Oto źródła niemieckojęzyczne:
http://recentr.com/2015/03/mysterioses-neues-enthullun
gsbuch-von-jurgen-roth-erscheint-anfang-marz/
Ponieważ już cytowałeś w jednym ze swoich komentarzy
książkę Juergena Rotha,to podaje link do niej:
http://wpolityce.pl/smolensk/238177-autor-ksiazki-o-sm
olensku-zaskoczy-swiat-jurgen-roth-wedlug-niemieckich-
sluzb-1004-to-zamach
Jedno wiem na pewno, że rządowi rosyjskiemu niewolno
wierzyć. Z resztą sam widzisz, jak propaganda rosyjska
działa.
PanMiś
gdyby ten wypadek zdarzył się w naszym kraju, a zginął
tam jakiś przywódca , nawet nieprzychylnie do nas
nastawiony, czy możliwym byłoby nieoddanie wraku i ...
itd.
dziękuję za obecność
Gdyby ten wypadek zdarzył się w innym kraju, to
łatwiej byłoby mi uwierzyć, że to wypadek. A tak, to
mam wiele wątpliwości. Pozdrawiam
Ponieważ trochę się orientuję w temacie, panie staż. A
tak a propos, do Smoleńska to jeździły krasnale, a
wrak Tupolewa też badały krasnale (przepraszam,
eksperci od Macierewicza)A różnice w nagraniach
polegają na zasadzie, że na jednej kopii słychać
strzały, a na drugiej nie słychać? Czy może po prostu
jeszcze bardziej ja oczyszczono z rozmaitych szumów i
słychać wyraźniej rozmowę pilotów do samego końca i
kto się w tym kokpicie pałętał podczas schodzenia do
lądowania? Nawet w autobusach komunikacji miejskiej
jest informacja: nie rozmawiać z kierowcą autobusu
podczas jazdy! A tam? - rozmaitych interesantów do
kokpitu w niezliczonej liczbie, jakby chłop owsa na
polu nasiał. I rozumiem, że ci od Macierewicza to są
dla pana, panie staż niegołosłowni, mimo że nigdy nie
byli na miejscu katastrofy, ale co tam, wystarczy, że
Macierewicz powiedział. Jeden z tych jego znawcUw
nawet sam się wygadał, że robił sobie w TV "jaja" jak
pokazywał zgniecione puszki po piwie i parówki wyjęte
z mikrofalówki, który miały coś tam dowodzić. Drugi,
bodajże Cieszewski, czy jak mu tam też się wygadał, że
pomylił ową brzozę ze stertą desek i potem
przepraszał, że wprowadzał ludzi w błąd np. takich
stażów. Powiadasz, że dr Lasek sobie nie radzi,
oczywiście nie przeczytawszy raportu Millera, bo i po
co, prawda panie staż? Fakt długi jest, obszerny i
nudny i nie ma tam nic o parówkach. Trzeba wysiłku,
żeby przeczytać 300 stron samego streszczenia(całość
to około 700 stron technicznego języka) Ale, co tam,
pewnie według pana, panie staż na tych 700 stronach
komisja Millera pisała o dłubaniu w nosie i łapaniu
much. To jest mój ostatni wpis, ponieważ i tak to nic
nie zmieni, zresztą ten portal ma służyć chyba
umieszczaniu wierszy, ale stał się, jak widzę,
smoleńskim hydeparkiem.
Hemisphere - nie ośmieszaj się gołosłownymi
twierdzeniami w rodzaju, że zbadano wrak i miejsce
katastrofy Tu-104. Wiesz co to jest kopia? To jest
dokładne odwzorowanie oryginału. Skąd tyle różnych
wersji oryginałów czarnych skrzynek? Daj sobie spokój
w bawienie się w eksperta i wyrocznię, albo zgłoś się
do Dr Laska z pomocą, bo sobie nie radzi.
janusze.k
Katastrofa lotu Air France o numerze 447. Samolot
Airbus A330-203 linii Air France lecący z Rio de
Janeiro do Paryża - runął do Atlantyku z wysokości ok
10.000 m. z powodu tzw. przeciągnięcia, czyli wtedy,
kiedy samolot spada bezwładnie z powodu utraty siły
nośnej, bądź sterowności. Airbus wpadł do oceanu,
rozbijając się doszczętnie, zginęło 227 osób, wszyscy
na pokładzie. Wrak spoczywa na ok. 5 km pod
powierzchnią wody, do tej pory nie został wyciągnięty,
jak i nie wszystkie ofiary. Wyciągnięty tylko
rejestrator loty i jedną czarną skrzynkę z nagraniami
z kabiny pilotów (Airbus A330 ma trzy czarne skrzynki)
Nie mniej jednak komisja do badań wypadków lotniczych
stwierdziła, że przyczyną katastrofy było oblodzenie
tzw. rurki Pitota i błędne decyzje załogi.Komisja
doszła do tego na podstawie analizy rejestratora
parametrów lotu i nagrań z kabiny pilotów, a bez
badania wraku. Przypomnę, że rejestrator parametrów
lotu z Tupolewa został sprowadzony do Polski jeszcze w
dniu katastrofy(został on od razu przebadany wyłącznie
przez stronę Polską), jak i kopie nagrań z kabiny
pilotów. Zawsze prowadzi się badania na KOPIACH, a nie
na oryginałach. Badane również było miejsce katastrofy
przez naszych biegłych oraz wrak.
Natomiast spekulować to można w przypadku katastrofy
lotu Malaysia Airlines 370 z 08.03.2014 r., kiedy
lecący z Kuala Lumpur do Pekinu Boeing 777-200ER
zniknął po prostu z radarów kontroli przestrzeni
powietrznej nad Morzem Południowochińskim. Do dzisiaj
nie znaleziono ani szczątków maszyny, ani czarnych
skrzynek. Nie znaleziono po prostu NIC.
PS. O ile wiem, to niejaki Binienda snuje swoje teorie
wyłącznie na podstawie dostępnych materiałów np. zdjęć
zaczerpniętych z internetu. Sam nawet kiedyś mówił, że
nigdy nie był w Smoleńsku na miejscu katastrofy, jak i
nie badał tam wraku.
PS. Można natomiast dyskutować, czy śledztwo trwa za
długo, czy też nie. O ile się orientuję to niemal
wszystkie katastrofy lotnicze trwały, co najmniej
kilka lat. Śledztwo w sprawie katastrofy Concorda
trwało 10 lat.
Hemisphere
Bardzo Ci dziękuję za rzeczowy komentarz.
Przykłady,które podajesz są doskonale zbadane i
prawdziwe. Z całą pewnością dołożono wszelkich
możliwych starań aby zobrazować okoliczności owych
katastrof i zamachów [ostatni przykład].
Proszę jednak zwrócić uwagę na tytuł mego "wierszydła"
a występuje tam słowo "leń"
tym samym zarzucam ówczesnym naszym odpowiedzialnym
osobom "grzech zaniedbania" gdyż nie mamy wraku i
"czarnych skrzynek" a materiał jakim dysponujemy
umożliwia właśnie te i inne S P E K U L A C J E
tym samym poznanie prawdy jak w wymienionych przez
Ciebie przykładach jest, moim skromnym zdaniem,
niemożliwe.
A naród jest już tym wszystkim
ZMĘCZONY.