Snów pamiętanie
Na kochania, od zarania -
tam gdzie myśli moje pierwsze,
o tych latach nasłonecznych,
kiedy nie pisałem wierszem.
O tych słowach bez metafor,
gdy się mówi bez przenośni,
że jest miłość do bezdechu,
która znana jest młodości.
A ty jesteś jak z lat owych,
gdy te oczy, te brązowe -
w snach patrzące z zachwytami -
bliskoświetlne, ciepłonośne,
lśniące dobrem jak aksamit.
Na poranków srebrne chłody ...
dwie radości.

Predator57




Komentarze (11)
ładnie
Piękne wspomnienia miło jest przywoływać :)
Pozdrawiam :)
Cacany!
Pięknie.
Pozdrawiam serdecznie.
W poetyckiej formie wyrażona miłość.
Lekki, miły w odbiorze wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Aksamitnie urokliwy WIERSZ.
Dobrej nocy, Predatorze :-)
Tak, Ożaglowany, dopóki my i takie wiesze jak Twój.
dokądś dojdziemy, dotrwamy.
Takiego ciepła wciąż trzeba. wciąż.
A reszta za Bartkiem.
Bardzo ciepły, liryczny wiersz Niesamowitego uroku
dodają słowa:Bliskoswietlne ,cieplonosne .Serdecznie
pozdrawiam
Piękny. Najczystsza przyjemność czytać takie Wiersze.
Pozdrawiam :-)
Młodzieńcza naiwność, szczere i czyste wyznania bez
metafor i ukrytych podtekstów...piękne beztroskie lata
kiedy wszystko było takie proste....
fajny wiersz :) pozdrawiam :)
Cudo :)
Pozdrawiam serdecznie
i brązowe oczy też :)