Sobotnie upiory
Po ulicach nocnych w sobotnie wieczory
Z knajp wychodzą -patrzę opite upiory
Taniec się zaczyna,ktoś tam niedomaga
Na lico chodnika będzie puszczał pawia
Ten mistyczny pejzażbędzie trwał do rana
Upiory do domków pójdą na kolanach
Od świtu i w tydzień-zmienią w grzeczne
kotki
Z cichutką nadzieją-byle do sobotki!
autor
peter12
Dodano: 2005-10-16 12:01:49
Ten wiersz przeczytano 609 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.