Spacer
podaj mi rękę-
pójdziemy razem
w nicość śniących się
wspomnień
wiosna pachnie mocniej niż wtedy
choć powietrze upija goryczą
iluzja znowu wkrada się w sen
kłuje pod powieką szukając spełnienia
niedopala się namiętność
tli się w dłoniach
przywarła mi do palców
łodygami pierwszych kwiatów
w pamięci migawki
kilka ujęć z naszych miejsc
pełnych nas
i dziś twojej nieobecności
podaj mi rękę -
powiodę cię
poprzez ogień wspomnień
trawiący most zwodzony
zwątpieniem
Komentarze (2)
Według mnie brakuje trochę finezji (np. dlaczego most
zwątpieniem zwodzony - zwątpienie nie otwiera
"jakiegoś" dalszego przejścia, nie "zwodzi" - z
nadzieją byłoby inaczej; dlatego ostatnia strofa
trochę niezrozumiała - ogień trawi most, przez który i
tak nie ma przejścia - niestety tak się to rozumie).
Ogólnie jednak niezłe - no, tak "klimatycznie".
Fajny ten spacer,pełen słodkich wspomnień.