SPACER WE ŚNIE
Kiedy zamykam oczy widzę Ciebie.
Niewidzialnym gestem wskazujesz mi drogę.
Błądzę ścieżkami przed siebie.
Poszukuje dla mego serca spokoju.
Poruszam się jak ślepiec.
Bezsilność podąża w krok.
Niemy krzyk woła o pomoc.
Zbliżam się, lecz w tej chwili budzę
się.
Wiem przyjdzie taki dzień.
Otworze szeroko oczy.
Ty powitasz mnie uśmiechem.
Wszystko przemija i wszystko się kończy.
Zostają wspomnienia i marzenia.
Nadziei nie tracę.
Znów pójdziemy na spacer.
I chociaż nie będę patrzeć w Twe oczy.
Śnić będę zawsze po nocy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.