Spadek!
Przyjechał listonosz do domu w sobotę
akurat gdy miałem nieczystą robotę,
z fekaliami chodzę, wylewam na stronę
bo w naszym wychodku chcę mieć
wyczyszczone.
Na niedzielę w domu porządek być musi
kiedy się spodziewam wizyty mamusi!
Doręczyciel krzyczy: Mam list polecony
ale chyba jednak pójdę z nim do żony.
W pana sytuacji lepiej go nie chwytać
bo nie będzie można czasem go
przeczytać!
- Mój drogi złociutki na niego czekałem
wiadomość o spadku właśnie dostać
miałem.
No i porzuciłem tę brudną robotę
zdjąłem rękawiczki i nawet kapotę,
zaraz do kompletu żona przyleciała
co jest napisane też usłyszeć chciała.
Lecz w miarę czytania na twarzy się
zmieniam
jednak własnej ciotki wcale nie
doceniam,
takiej "niespodzianki" się nie
spodziewałem
starego TOY-TOYa w legacie dostałem!
Komentarze (34)
dobry o Toj-Toju też mam
Jednym słowem...gówniany spadek!
Ha, ha, ha! Dobra satyra. :)))
Krzysiu sprawdź pocztę ..
Witaj, dziękuję, że byłeś - ja ją ćwiczę całe życie i
to z przyjemnością...
Krzychno - czytam Twoje utwory /zawsze/ z prawdziwą
ciekawością i radością...
Tym razem zaskoczyłeś; nie wiem co to jest TOY TOY...
Miłego dnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo zabawny utwór, pozdrawiam :o)
Rozbroiles agaroma puenta;)))))
Uśmiechnął mnie ów toy toy :)
Krzysiu też tak myślę .. jak Ty podobne charaktery ..
nie ma z czego się śmiać.. spadek trzeba brać .. lub
zrezygnować z niego od dnia śmierci w okresie sześciu
miesięcy .. wtedy nie wpadniesz w pułapkę spłacania
zadłużenia ..dobra moja rada TOY-TOYa się i tak
rozpada ..
Ha ha ha brawo za udaną satyrę:)
ha ha...ależ masz poczucie humoru:)
limeryk spadkowy
zachłanny kominiarz pod Kłajpedą
podzielić się nie chciał z braćmi schedą
lecz obiecał że gdy skona
to testament wskaże żona
i komin w którym go spisał kredą
Pozdro.
Krzyśku jesteś fantastyczny :)
Dzieki za roześmianie oplułam mój kompik mineralną ;)
Pozdrawiam serdecznie Krzysku
Krzyśku jesteś fantastyczny :)
Dzieki za roześmianie oplułam mój kompik mineralną ;)
Pozdrawiam serdecznie Krzysku