Spiritus rectificatus
Właściwie nie brakuje mi pogody ducha.
U niego nawet w deszcz, niech pani
słucha,
jest uśmiech - całkiem jak u lekkoducha.
Bo w nim jest, proszę pani, zawsze
radość,
nawet, gdy los mu nie uczyni szybko
zadość,
nie powie nigdy mi, że ma już tego dość.
Gdy wymknie jakieś się bąknięcie, albo
syk,
pani rozumie - zna z uśmiechem taki
trik,
że zły duch, w tym moim duchu, jakby
znikł.
Bo mego ducha coś spowija, niczym folia
i powoduje, że w nim drzemie duch, jak
Goliat...
...ale czasami, siedzimy sami,
czujemy z duchem, że jak obuchem
bez zadęć w skruchę,...
dopada - i nic nie gada -
jakaś dziwna, w myślach naiwna
melancholia.
Roselinie za inspirację dziękuję.
Komentarze (9)
Bo spiritus, na szczęście, nie musi być sanctus ;-)
Ważniejsze, żeby był movens! :) A czasami duch struty
i wpada w melancholię ;-)
A w ogóle to świetny wiersz! Jak zawsze, zresztą.
Na podniesienie ducha najlepszy jest duch.
Duch po duchu ożywa, ale śmierdzi chuch.
Ważne, żeby duch był młody i pogodny, pozdrawiam
Pomysłowo.
Pogoda ducha i pogoda duszy potrzebna zawsze.
a wszystko ta pogoda ducha
zależna od sytuacji
i przyznawania racji
Najważniejsze, że rectificatus :)
(...) jak obuchem
bez zadęć w skruchę,...
dopada - i nic nie gada -
jakaś dziwna, w myślach naiwna
melancholia.
Uśmiecham się do Wiersza i Ciebie, Poeto...
Słonecznych dni, Goldenie.
PS Za wybranie "pani M." - dziękuję :-)
Najpiękniejsze, co jest na świecie, to pogodne
oblicze... /Albert Einstein/
Pogoda ducha kojarzy się z harmonią, równowagą i
szczęściem.
Z duchem trzeba więc być "za pan brat", bo to on
towarzyszy nam w każdej sytuacji, a ludzie pogodni
przyciągają jak magnes, dodają energii i zapału.
Pogodny duch pomoże też przetrwać melancholię,
pozdrawiam :)
duch- to nastrój więc i melancholia mu nie dziwna.