Spokój duszy
Zanim drzwi na korytarz uchylę,
zostań choć chwilę.
Usiądź koło mnie, weź mnie za rękę,
czy czujesz serca mego udrękę?
Czy nie masz dosyć codziennych rozstań?
Proszę cię - zostań.
Lecz trzasnął drzwiami, serce zasmucił,
chcę żeby wrócił...
I jeszcze krzyknął, że mnie odnajdzie,
w bólu, rozpaczy, w najdalszej głuszy,
kiedy nadzieja będzie umierać
on przyjdzie do mnie - spokój mej duszy.
Komentarze (5)
ach,jak chciało by się zatrzymać ten spokój na
zawsze... :)
Obiecał wrócić, ale nigdzie go nie widać, ciężko o ten
spokój duszy teraz .. Bardzo przyjemnie się czyta twój
wiersz .
hmmm... ciekawy wiersz...
spokój to siła...a wiersz super ;)
podoba mi się ;) pozdr.
To niepokój szuka nas wszędzie. Spokój obok nas nigdy
nie siędzie.