Sposób na wenę
A jakie są wasze?
Kiedy wena nie przychodzi,
w takim stanie nieraz byłem,
wtedy warto umysł schłodzić
i odczekać….nic na siłę.
Udanego, spokojnego tygodnia i pozytywnych wieści na temat Beja.
autor
Marek Żak
Dodano: 2024-02-12 09:28:12
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Nie mam Polsatu Sport, tylko C+, a tam tylko WTA. HH
jest dzielny, trzymam kciuki.
Twoja "Satyra.." świetna w treści i formie. Z
przyjemnością przeczytałem, a wtedy mnie tu jeszcze
nie było, więc dzięki za wskazówkę. Pozdrawiam. M.
No i przegrał Hurkacz drugiego seta. Bo zająłem się
wierszami, zamiast kibicować. :):)
Mam taki wiersz: "Satyra na brak Weny". Pewnie
czytałeś.
Dobrej nocy :):)
To prawda.
Pozdrawiam :)
Z tą weną to różnie:) ode mnie się wyprowadziła, chyba
na dobre:):(
Pozdrawiam serdecznie:)*
Ja tak właśnie robię.
@Wojtek W
Dzięki za wpis. To działa w moim przypadku, ale widzę,
że nie tylko w moim. też o moja ukochana bokserka
Sowa.
@Agrafka
Przesłanie odnosi się do weny, ale oczywiście też do
kobiet.
@Pan Bodek
Też cenię, a przychodzi, kiedy chce.
Pozdrawiam Was.
Nic na siłę, sile veto,
Zwłaszcza gdy kontakt z kobietą ;)
Pozdr
Marku, to naprawdę działa, fajnie to ująłeś. Kiedy
widzę pyszczek tego bokserka wracają młode lata gdy
miałem jakby bliźniaka Twojego pieszczucha.
Pozdrawiam.
Fajnie o wenie. +++
Jej wsparcie cenie
(chociaz rzadko mnie odwiedza). :)))
Pozdrawiam serdecznie. :)
@bort
Tak jest, sport sprzyja, czy zachęca wenę do
pojawienia się. Dotlenienie mózgu?
@Renata Sz-Z
Jak są zapasy, trzeba je stopniowo ujawniać, inaczej
świat ich nie zobaczy.
Pozdrawiam was serdecznie.
Dokładnie tak, nic na siłę ;)
Jestem teraz w tej komfortowej sytuacji, że
wykorzystałam ją "na maksa" kiedy była ha ha i moje
szuflady po brzegi wypełniła ;) Wyciągam od czasu do
czasu i retuszuję, póki nowej nie poczuję ;)
Ale jak nam zabiorą Beja, to już wcale nie będzie mi
potrzebna wena:(
I się na poważnie zasmuciłam :(
Mimo to pozdrawiam z nadzieją :)
Tak jest. Wszystko w swoim czasie.
Prędzej, czy później, przyjdzie/powróci. Tutaj nic na
siłę, bo można tylko w ciężką frustrację popaść :)
A taką szaleńczą wytrwałość lepiej zostawić sobie na
inne okazje, bo czasem trzeba pokonać siebie, np
fizycznie itd. A weny na upartego z kryjówki się nie
wytarga :) O, właśnie, a propos wysiłku fizycznego,
gdy wena nie przychodzi, warto sobie pobiegać,
pojeździć na rowerze, czy poćwiczyć, co kto tam lubi.
No w każdym razie mnie pomaga :)))
Pozdrawiam :)
Dzięki za Wasze wpisy. To mój autorski sposób, ale
wiem, że wielu doszło do podobnego wniosku dawno temu.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Marku, wreszcie mogę być sobą.
Mam swój uniwersalny sposób na jej brak: Spisuję słowa
na karteczkach, potem je losuję i z tego układam
wiersze.
Jednak to Twój pomysł jest wyśmienity. :)