Spostrzeżenia człowieka chorego...
Najpierw badam szafę pod niekonwencjonalnym
kątem,
tuląc się do forniru w jakimś dziwnym
tańcu.
Dłonie pogrążam w słonecznej smudze
i wciąż nie wiem,
dlaczego pająk patrzy się na mnie z takim
wyrzutem sumienia,
zwisając pod lampą w zaciśniętej pętli
skazańca.
Powoli urealniam swoje gesty. Ćwiczę
zamykanie
i otwieranie powiek.
Wersalka robi to samo, co fotel,
krzesła i stół,
i inne czworonogi, które przestępują
niecierpliwie z nogi na nogę.
Ekscentryzm wymaga przecież poświęceń,
dlatego oblewam siebie perfumami o zapachu
benzyny.
Zapalam papierosa
i wszystko momentalnie pęka na miliony
iskier, zamieniając się w stos pawich
piór.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (13)
Nasze wyobrażenia nie mają granic.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy :-)
Joker i wszystko jasne
ciekawe spostrzeżenia....bardzo ciekawe!
bardzo ciekawie, podoba
Naprawdę ciekawie.
Naprawdę mroczny:) pozdrawiam
zobaczyłam inny świat...
Bardzo mroczne. Pozdrawiam :)
I nie ma co liczyć na przeobrażenie w... Feniksa.
Pozdrawiam
MY,chorzy psychicznie jesteśmy jedynymi, którzy widzą
naprawdę rzeczywisty obraz świata - bo to on zwariował
Swoją mrocznością czytelnika kusi,
ale uświadamia, że tak być nie musi!
Pozdrawiam!
Przyznam, że zaintrygowałeś
mnie swoim pomysłem na wiersz. Ciekawy pomysł,
a także jego realizacja.
Miłego dnia:)
w wierszu.