SPOTKANIE
Spotkalam milosc,
Byla taka piekna, ze nie moglam oderwac od
niej oczu.
Miala na sobie plaszcz utkany z marzen,
Sukienke uszyta ze snow.
Wyciagnela do mnie reke,
Powiedziala :
- chodz, nie boj sie.
Poszlam.
Prowadzila mnie przez komnaty szczescia,
Sciany po brzegi wypelnione namietnoscia
Serce oszalalo.
Potem weszlysmy do korytarza w ktorym
panowal polmrok
Gdzieniegdzie palily sie swiece ktore
podtrzymywaly cieplo.
Szlysmy tak przez jakis czas az nagle
nastala ciemnosc.
Zupelnie jakbym stracila wzrok.
Zrobilam krok do przodu,
Trzymala moja dlon- ufalam jej.
Nagle braklo gruntu pod stopami,
czulam ze spadamy w dol.
Upadlysmy w bloto.
Krople deszczu byly tak ciezkie ze ranily
moje cialo.
Pioruny zatrzesly ziemia.
Spojrzalam na nia.
Wygladala jak stara zmeczona kobieta,
Jej plaszcz caly potargany,
Sukienka mokra jakby od lez,
Wyciagnela; do Mnie reke
Powiedziala:
- przepraszam, nie wiedzialm ze on nie
potrafi kochac!
Wzielam jej dlon,
Powiedzialam chodz, nie boj sie, nie moge
patrzec jak konasz tutaj sama
Poszla.
Szlysmy przez bloto,
w strugach lodowatego deszczu,
wzdrygajac przy kazdym uderzeniu
pioruna.
z kieszeni wypadaly mi roztrzaskane
marzenia
Serce krwawilo w dloniach
Szukalam dla nas miejsca,
lecz nikt nie chcial nas przyjac.
Jedni smiali sie,
Drugim bylo zal,
Patrze bezsilnie jak umiera...
a kiedys byla taka piekna...
Komentarze (7)
ładna historia, ale to proza. pozdrawiam ciepło :)
ciekawa lekko napisana historia romantyczna...brawo za
bogactwo metafor...
bardzo ciekawa koncepcja. pozdawiam ciepło :)
wszystko ma na tym świecie koniec... ale nie poezja
:), bardzo mi się podobał ten wiersz
niezla historia,od radsci az po smutek...
wspaniała opowieść...+
Bardzo, bardzo piękna opowieść.