Sroczka ...
Siedzę pod drzewem, jem dobre lody
i nie spodziewam się tej przygody,
jaką los dla mnie dziś przygotował,
mego lubego mi ofiarował.
Nad moją głową fruwa ptaszynka,
pewnie mi wróży córcię lub synka,
bo naprzeciwko facet mnie stoi
i do mnie minki wesołe stroi.
Spojrzenia, ruchy, gesty zachwytu,
ależ ma w sobie on wiele sprytu,
by mnie zachęcić do miłowania
(ciężką jest ścieżka adorowania).
Siedzę cichutko niby mysz mała,
co się pod miotłę zdartą schowała
i proszę los mój i wszystkich świętych,
abym znalazła takie przynęty,
którymi jego myśli obmamie,
by go przedstawić tacie i mamie,
jako swojego narzeczonego,
przez tychże z niebios mi nadanego.
A on dość na mnie dziwnie spoziera,
palcami w włosach wartko przebiera
i śle uśmiechy w moim kierunku.
O! Boże złoty. Ruszył. Ratunku.
Co teraz robić? Pewnie zagada,
każda by z tego dość była rada,
a mi oddechu w płucach brakuje,
zaraz na glebie w mig wyląduje.
Lecz on podchodzi lekko speszony,
śle w moją stronę niskie ukłony
i taki tekścik w mą stronę rzuca,
że aż z wrażenia człowiek przykuca:
- Ptaki tu mają loty godowe
i narobiły pani na głowę,
teraz ma pani na czubku głowy,
coś co udaje beret brązowy.
Proszę niech weźmie pani chusteczkę,
bo się rozlało, jakby troszeczkę.
I tym sposobem piękne zaloty,
los powykręcał jak papiloty,
które opadły z mojej czupryny,
z błahej jak kupa ptasia przyczyny.
Komentarze (30)
Wesoła bajeczka, a ja słyszałem jak ludzie mówili, że
ci mają szczęście, na których ptaszyny z góry
narobiły... : )
...nawet jak peelce, odejmie mowę:(
dzięki Michale, za odwiedziny
spokojnej soboty:))
Powód bardzo prozaiczny, ale każdy jest dobry by
nawiązać rozmowę.
...dziękuję państwu za odwiedziny pod moją bajką,
cieszę się, że przyczyniłam się do waszego uśmiechu...
spokojnej soboty wszystkim życzę:))
Podryw udany przez ptasią kupę,
i tak się wskrabał na Twoją d..
Pozdrawiam Niezgodna i przepraszam za wścibstwo.
Leciutkim piórem napisana bajka
Ładnie
Pozdrawiam:-)
podobno to na szczęście
z igły zrobi się widły ....
Bardo fajnie się czyta:) Pozzdrawiam:)
ha, ha, ha - dzięki za uśmiech - wartko i fajnie
opowiedziane :)
hihihi... z wielką przyjemnością i z uśmiechem na
twarzy przeczytałam. Miłego weekendu :)
...ja nie, to peelka ma to szczęście w swym
nieszczęściu:))
noa.m, zmegi dziękuję za odwiedziny
życzę wam wszystkim udanej soboty:))
Przyjemnie się czyta, dobrze napisane, niespodziewane
zakończenie. Masz szczęście Stefi, że krowa nie
wdrapała się na drzewo.... ;)
Ślę moc serdeczności, pozdrawiam też małżonka.
fajne :)
Fajnie się czyta i podoba się
bardzo:)Uśmiechnął:)pozdrawiam cieplutko:)