Stąd do rozkoszy
Wystarczył jeden uśmiech, by serce
zabiło,
rzucałaś na mnie urok gestami i słowem –
choć wtedy nie wiedziałem, czy rodzi się
miłość,
czy może tylko iskra rozbłysła i
spłonie.
Zbliżając się, ujrzałem, jak skryta w
marzeniach
zostawiasz jasne znaki, bym poznał kod
ciebie;
odczytał jednoznacznie namiętność
spojrzenia,
by tajemnicze chwile jak z kart
przepowiedzieć.
Wodziłaś mnie za rękę po ścieżkach
rozkoszy,
zostając przewodnikiem, bym dłużej nie
błądził,
w galerii dzieł natury wzbudzałaś
niedosyt
odwiecznej strawy ducha – dla uczuć
narodzin.
Prowadząc przełęczami i granią wciąż
wyżej,
wznosiłaś się ku szczytom, by nieba
dotykać,
gdzie nocne serenady wiatr grał jak na
cytrze
dla wybudzenia żądzy – niebiańska
muzyka.
Oddając się fantazjom, wpadałaś w rytm
samby
jak zmysły w karnawale w gorącym Sao
Paulo,
by w egzotycznym transie pragnienia
wykarmić,
nim w rozedrgane ciała spełnienia się
wkradną.
Komentarze (58)
oczywsicie bardzo sprwnie napisany warsztatowo, nic
nie mozna zarzucic. Poetyka jako taka też jest, a w
porownaniu do wiekszosci publikacji na beju - pieknie,
ale obiektywnie, oczywiscie tylko i wylacznie da mnie
- zapomne ten wiersz za 10 minut. Nie ma w nim nic
ujetego słowem inaczej niż w większosci tego typu
utworów, jakby pewnego rodzaju kalka. Wybacz mi, ale
nie mogę pisac ze mnie oczarował, bo skłamałabym:)
Nie czuć tu prawdy tych wydarzeń o których móiwsz w
erotyku, jakby wiersz pisany na zimno, bez uczucia. Za
bardzo ogołocony z emocji jak dla mnie.
@abandon - Skromności Panu nie brakuje, więc z mojej
strony garść szczerości. Nie widzę powodu, żeby
przypominać swoje dawne wiersze. Uzyskałem na nie w
przeszłości satysfakcjonujące mnie odpowiedzi i to mi
wystarczy. Natomiast w bejowiankach dzielę się
refleksjami na temat niekorzystnych zjawisk na portalu
i również w przeszłości ich nie brakowało. Z kolei w
komentarzach staram się uzasadniać swój punkt
widzenia na sens i rolę poezji w czasie mi
współczesnym. Nie będę ukrywał, że mój gust i
preferencje ukształtowała piosenka anglo języczna,
stąd swoiste uczulenie na sztuczności sytuacyjne,
egzaltację w opisywaniu emocji i uczuć i wymyślanie
pustych (dla mnie) metafor. A ponieważ j.polski jest
moim językiem ojczystym, nie są mi obce jego niuanse,
więc chyba przesada z tym filozoficznym podejściem
do treści wierszy. To raczej inna wizja prezentowania
rzeczywistości w formie poetyckiej. Oczywiście nie
oznacza to, że, jak mi się wmawia, dyktuję jak i o
czym należy pisać. Po prostu przekazuję swój odbiór
w nadziei, że kogoś do swoich refleksji przekonam.
Pozdrawiam.
Halino, panie proszą panów, w końcu chciały
równouprawnienia... ;)
Taki taniec to uciecha dla ciała i fantazja dla
myśli...to i w tany...pozdrawiam
Eleni, dziękuję za wspólne fantazjowanie ;)
stażu*, jakoś takie mam przekonanie, że do poezji Pan
podchodzi strasznie filozoficznie. Z takim podejściem
trudno dokopać się do warstwy uczuć, odczucia piękna,
gry obrazów, sieci skojarzeń, co, może nieudolnie,
próbuję oddać w swoim pisaniu.
Bardzo mi przykro, że nie nadążam za Pana wymogami
estetycznymi.
Jednak zgodzę się, że wiersz ma zachowywać spójność i
logikę wydarzeń, czego próbuję się trzymać.
Mam tę przypadłość, że komentujących odbieram przez
pryzmat ich własnych dokonań (wierszy), w których jak
pod mikroskopem można zobaczyć subtelność ich autora.
Pozdrawiam.
@abandon - Nie do udowodnienia jest, czy to opis
rzeczywistości, czy gra wyobraźni. Sam byłbym skłonny
widzieć to drugie, bo refleksyjność jest czymś wtórnym
do rzeczywistych zdarzeń i często je
zniekształcająca. Ale w poezji i nie tylko, to
normalność. Wzruszaja nas filmy, książki, piosenki,
muzyka, ale i ludzkie zachowania, mimo że odbierane
jednostkowo, subiektywnie. Jest coś takiego jak prawda
psychologiczna, czyli możliwość, prawdopodobieństwo
zaistnienia czegoś, co sprawia, że stawiamy swoisty
znak równości między zdarzeniem i jego wyobrażeniem. I
po tym wstępie, kilka słów jak odebrałem wiersz. Opis
relacji między parą, w miarę czytania kolejnych
wersów, staje się subiektywną projekcją odczuć płci
przeciwnej, co jest w większości przypadków skazane
na niepowodzenie. Czytając dotychczasowe komentarze
pań, widać, że bardziej doceniają formę i temat,
albo nawet tworząc własną wersję miłosnych emocji.
Więc raczej popis sprawności warsztatowej, niż
urokliwość przesłania. Pozdrawiam.
Także tobie w tym tańcu nie brakło finezji,
gdy silnymi rękoma przyciągałeś bliżej,
wciąż stawałam na palcach mojej wyobraźni,
topniejąc białym żarem, odpływałam lotnie... :)
Wiktorze, nie chodzi o surowość czy łagodność. Dla
mnie liczy się opinia, a pierwsza myśl zawsze jest
obiektywna z którą zawsze mogę się nie zgodzić.
Wszystko w najlepszym porządku :)
Pozdrawiam :)
Abndonie! - wróciłem: myślę, ze zby surowy jestem dla
Twoich wierszy, a swoje osobnicze przypadłości, ktore
sprawiają, ze trudno mi o skupienie i uwagę przy
dluższej czyjejs skupionej wypowiedzi - usiłuję
rozciągać na ogól czytelników. Nie perwszy raz mam
tak, ze inni - czytają sprawnie, a moja uwaga ulega
uśpieniu. Nawet jezeli czuję poezję - to zwykle na
krotki dystans. Tak więc- czytaj moje komentarze -
jesli już - to przez pryzamt moich przypadłości.
Pozdrawiam:)
Wiktorze, dzięki, że czytasz moje utwory. Po części
zgadzam się z Tobą, a mianowicie, że poprawna forma
rymowana może z czasem stać się nużąca, ale
niepoprawna będzie tylko niepoprawną, a na znużenie
stosuje się pewne zabiegi, jak choćby nierówne
hemistychy, czy logaed. Nie ja wymyśliłem
sylabotonizm, ale go stosuję :)
Nie wiem dlaczego przyjąłeś krytyczną uwagę do
karnawału w Sao Paulo, niepotrzebnie. Chyba że kiedyś
nie odbywały się tam parady, dzisiaj i owszem.
https://fakty.interia.pl/galerie/obyczaje/karnawal-w-s
ao-paulo-zdjecie,iId,1304625,iAId,100453
Dzięki za, jak zawsze, wnikliwe wypowiedzi :)
Pozdrawiam.
Eleno, jak już pisałem, w moich tekstach jest sporo
gry skojarzeń, czyli czuj się właścicielką trafnego
spostrzeżenia :)
Dzięki.
Dla prawdy - napisać muszę, że wiersz niesie czytelny,
nienaciągany przekaz - mimo wielkiej dbałości o rygory
formalne i estetyczne.
Pozdrawiam jeszcze raz:)
Doskonale niemal napisany wiersz. Wybacz! - względem
Ciebie - jestem może nad miarę grymaśny - jako ze
możliwości poetyckie - i realizacje masz
ponadprzeciętne. -Kazda zwrotka - az zbyt jednakowo
znakomita, co odbiorcę - przynajmniej takiego jak ja -
usypia nieco, wytrąca z głębokiego - smakującego
odbioru. - I - nieco formalnie - w Sao Paulo - zarabia
się pieniądze - wydaje się - w karnawalowym Rio. -Ale-
to może tylko moje osobiste wyczulenie, bo ktos, kto w
szczeniackim moim wieku mial dla mnie wielkie znaczeni
- zwrócil mi na to uwagę. Ponadto S.P. - miało dla
mnie - zakochanego szczeniaka - szczgólne znaczenie.
Odradzam - w tak jednolicie doskonałych strofach - tak
długą formę wypowiedzi. Trwająć w jenolitej
doskonałości -zaczynamy odczuwać nudę.
Proszę o wybacznie dlakogoś, kto - być może nie
sprostalby wymogom takiego wiersz. - Osoba ta pisze -
nie - jako poeta - tylko - jako odbiersa sztuki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne odniesienie do tytułu (tak mniemam) "Stąd do
wieczności" Jamesa Jonsa. Taki miałeś zamysł, czy
przypadek albo ze mną coś nie teges...? :)
Z podziękowaniem :)