W stadzie
Kiedy nie mówisz mi dobranoc,
stado baranów na suficie
cierpliwie czeka poza bramą,
by w sen je wpuścić, a więc liczę;
sto sześćdziesiąty piąty, szósty
(zegar wybija wpół do czwartej)
chyba nie zdążę, zaraz usnę.
Ostatnie leżą niczym martwe.
Coraz ciemniejsze, całkiem czarne
- te przepadają w gęstej ciszy,
a inne beczą, patrzą na mnie.
Śpij dobrze, kiedyś je usłyszysz.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2014-01-13 10:29:46
Ten wiersz przeczytano 3762 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
Hmmm... bywa, ja dzisiejszej nocy liczyłam... Bardzo
ładny wiersz. Cieplutko pozdrawiam
:))) Ech...
Hi, hi, stado baranów liczy kobita,
stado baranów pokornie czyta...
Brawo, Zosiu, czekałam na Ciebie:))))
Zora, kazap, karat, rhea, MamaCóra,
nowicjuszka, dziękuję za poczytanie :)
Życzę wszystkim miłego dnia :)
Zora, myślę, że lepiej...
Dziękuję :)
Bardzo smutny wiersz, samo życie.
Pozdrawiam serdecznie.
I tak to stado zgrabnie poprowadzone, że samo się
czyta i tak melodyjnie, że ach! Pozdrawiam :)
Bezsenność potrafi być wyczerpująca. Najgorzej jak do
bezsenności dołączy się gonitwa myśli, wówczas to
"mogiła". Pozdrawiam serdecznie:-)
Jednemu sen podarowany,
drugi się sili licząc barany!
Pozdrawiam!
w dzieciństwie liczyłem te stada
dziś te stada sie rozproszyły
pozdrawiam
A co myślisz o takiej zamianie:
"Ostatnie snują się jak martwe."
na
Ostatnie snują się jak mary.
Spokojnego :)
Dziękuję, życzę wszystkim dobrej nocy... bez liczenia
baranów :)
ich tyle idzie ze latwo mozna pomylic,hihi,pozdrawiam
z humorkiem
zdzichzmisozo / dziękuję :))
Dobrze, że nie obce.