I stanę się bogiem
Znak zastanowienia - myśli owinięte
w kokony obłudy - dowód na niestałość
Każdy myśli "Jestem" - rzeczy niszczy
święte
Każdy myśli "Będę" i to myśli całość
Każdy widzi życie; powstańcie, zgubieni!
Ja nie inny od was, a jednak tak samo
Myślę o tych sprawach, w których
podzieleni
Męcząc się giniecie w lożach swych co
rano
Męcząc się patrzycie na swój problem
twarzy
okraszonej kłamstwem, zniszczonej od
życia
Martwe ptaki lecą wam w okowach straży
Patrzące pobieżnie, zmienione w
ukryciach
Nic nie stanie między - dołączcie do
ludzi
Społeczeństwo bierne! Pamiętajcie cios
Może któryś z ciosów wreszcie was obudzi
Może któryś z ciosów wróci wzrok na los
Może będzie lepiej, nie wierzę w to
jednak
Od nazwy-świetności - martwi w Leningradzie
Minionej epoce brak jest ofiar srebra
A za dużo ofiar żywicieli w stadzie
A za dużo! Patrzcież! Jak was świat
pozmieniał
Niknąc we mnie w świecie, niknący,
niknący
Wasze wierne smutki są w waszych
korzeniach
Wasz opiekun zabit - jeden, co myślący
I stanę się Bogiem! Jako jeden z wielu
Zacznę myśleć diabłem, lecz w okowach
wiary
Zacznę żyć - niech przeto dożyję swych
celów!
Niechże mam ja w świecie jakiś punkt bez
miary!
Stal, co w wodzie pływa, nóż, co łamie
oczy
To potwory czasu - dzień w dzień żywe w
bycie
I stanęły święte! Cuda, co są w nocy
A w nocy dusz waszych, miernych w
dobrobycie
A niech zacznę wierzyć! Panie, otom w
sobie!
Boże, spraw mi szczęście - oddaj myśl
głęboką!
Jako sługa - dla się bogiem w tejże
dobie
Żeby nie być Bogiem przeciw ludzi krokom.
Komentarze (1)
ciekawym stylem napisany wiersz...w każdym z nas jest
coś ...wielkiego i wspaniałego to co ma Bóg w sobie