Staruszka...
Zamglone oczy
białe jak śnieg włosy
monolog puszczany w próżnię
i strach wszechogarniający...
rozdarta dusza
kołysze się na bujanym fotelu
tylu bliskich miała
zawsze przy sobie
teraz pozostało niewielu...
ach, jak niewielu...
czy wszyscy o niej już zapomnieli
czy czekają tam,
na drugim końcu świata
aż Dusza powróci do krainy bieli
gdzie istnieć będzie
do sądnego dnia
tego świata...
autor
Dżdżowniczka
Dodano: 2006-11-21 22:17:00
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.