strach
Boję sie,nocy która przyjdzie,ciemna i
zła
przytuli mnie i nie puści,
boję sie dnia,który zamieni sie w mrok,
gdy mnie opuścisz,gdy poczuję pierwszy
nieśmiały dotyk
twojej obojętnści,
boję sie snów swoich które wciągają mnie w
otchłań
smutku,skad nie ma powrotu,
a moja nadzieja krwawi z uciętych
skrzydeł,
boję sie
rozpaczy tańczącej ze mna swój szyderczy
taniec
która przyjdzie kiedyś odebrać swój
haracz.
Na kroplach moich łez wyrośnie las
po którym bedzie hulał skowyt zranionej
duszy.
Gdy spłonie wiara niech wichry zaniosą
popioły
tam gdzie złudzenia,rodzą sie i
umierają.
Na cmentarzysku strachu
nakarmcie nimi dusze-co nie zaznały
uczuć ze żródła szczęścia.
Niech czarne kruki wydziobią oczy,bym nigdy
już
nie ujrzał światła życia.
Odejdę wtedy
do świata wspomnień
gdzie czeka na mnie już przytulny kąt.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.