Strach zapomnieć
Inaczej biegły na wsi godziny -
leniwie dłuższe, bez pośpiechu.
Był czas na wszystko. Świt do zmierzchu.
Dziś nowocześniej (aż za bardzo) -
strzygą trawniki. Płoty nowe.
Domów ze strzechą już nie znajdziesz.
Kilka drewnianych, lecz inny klimat,
tamtego wiatru się nie trzyma.
Wiejskich ogrodów dziś brakuje.
Żal malw wysoko bujających,
trawy pod progi, płotów z drewna.
Prześwitywało wyraźniej słońce.
Kiedyś, przed każdym domem ławka.
Życie na ławkach odsunięte.
Tuje, z kamienia ścieżki, donice.
Przystaję... Chwila. Chce się krzyczeć!
Komentarze (98)
Eleno. Plus następny wers - pasuje idealnie - moim
zdaniem:}
Sorki cii_szo;)
Kalokieri- to jest wiersz o wiele lepszy od tego
powyżej(mojego), o wiele!!!
Koniecznie wstaw, koniecznie!
To są tylko moje skromne, ale moje, odczucia/uczucia
wobec Twojego wiersza, który jest mi bardzo bliski.
Ale wiesz, przeczytałam swoje wynurzenia raz jeszcze i
chyba, kto wie. Dzięki.
Też tak czuję, że z tej samej lub baaaardzo podobnej;)
Elena :) i ja się przyjrzę - ale na Ciebie tez liczę.
Krzemanka proponowała zmiany ale ja się nie spieszę:)
Powoli...............
a kto mnie goni:))
Wiejskich ogrodów brakuje. Żal
malw, floksów luźno bujających,
trawy wysokiej, płotów z drewna."
coś mi w tym nie pasuje, nie wiem co, bo jestem
zmęczona (wróciłam z urodzin). Może rytmika, nie wiem,
jutro się przyjrzę...
Kalokieri:) napisałaś wiersz - (poniżej) śliczny!
Wstaw go.
wciąż mnie zaskakujesz... ciepło w sobie masz, jakieś
bliskie... jakby z tej samej bajki:) tak odbieram.
Wiersz, dla mnie, świetny.
Zaadoptowaliśmy stary wiejski dom.
Totalną ruinę. Obok strumyk, droga na pole i ten
widok, z okna sypialni. Łąki i pola. Co krok
kapliczki... Ptaki budzą...
Strzygę trawę, to fakt, płot nowy,
z kamienia polnego i heblowanych desek.
I malwy, i ławka pod starą jabłonką, i studnia...
wciąż echo niesie.
Ja to uwielbiam:) - "miastowa", od urodzenia, chyba
przez chichot losu.
Pozdrawiam cii_szo;)
Dziękuję bardzo za czytanie i komentarze.
ok.
też powracam wspomnieniami w odległe miejsca i ciągle
czegoś mi brak...
misiualo:) chodziło mi o konkretne miejsce:) czas
płynął tam wolniej, nikt nigdzie się nie śpieszył.
TAK...jest zupełnie inaczej...ale czy godziny były
leniwie dłuższe? Dla mnie nie...teraz czas ciągnie mi
się w nieskończoność, gdyby nie wiersze umarałabym z
nudów...
Pamiętam te ogrody.Wyparowały.
Zniszczyła je cywilizacja - żal.
catlerone:) dziękuję za piosenkę, choć zgadłeś - nie
moje klimaty:) ale bardzo doceniam dobre chęci.
Pozdrawiam:)
DZA:) Gdzie masz kolory w Awatarze. Ubieraj
natychmiast! Te szare awatary - to tak jakby ktoś był
smutny. Uśmiechnij się do mnie:)
Dziękuję bardzo za czytanie i celne uwagi oraz
pozostałe piękne komentarze.
Piranio:) - bardzo słusznie, muszę się pilnowac, znów
kolejny raz mówię to samo innymi słowami. Dziękuję Ci
bardzo. wywaliłam jeden wers, ale może wieczorem coś
jeszcze.
Krzemaniu - bardzo piękna Twoja wersja, bardziej że
tak powiem cieplej płynie. Na razie skorzystałam
częściowo.
Jeden z końcowych wersów zmieniłam po swojemu. Proszę
w przyszłości również śmiało pisac co się nie podoba.
Jestem otwarta na sugestie, choc jak wiesz, nie zawsze
zmieniam:)
Stumpy, drodzy Państwo:)- wiersz napisałam pod wpływem
wyjazdu na Zamojszczyznę:) Kiedyś przed każdym domem
były ławeczki i na nich toczyło się zycie. Ludzie
rozmawiali ze sobą, odwiedzali się, pomagali sobie
bardzo duzo. Kiedy (ja, obca) szłam do sklepu, droga
trwała bardzo długo, co chwilę ktoś mnie zaczepiał i
chciał rozmawiac. Teraz ławeczek nie ma i kazdy jest
zamknięty w swoim podwórku, mało ze sobą rozmawiają i
zauważyłam zawiśc, zazdrość. Kiedyś tak nie było. Aż
chce się krzyczeć:(
Nureczka:) masz rację, trochę zbyt blisko siebie, ale
celowo tak napisałam. Zastanowię się. Jestem wdzięczna
za uwagę.