strofo id natrętus
Aranek pod "wierszem", pytał o cierpienie twórcze - niech ma :)))))
panoszy się na terenie nocy
uwiera
skacze po powiekach
niewidzialny
gdy otworzę oczy
rozsadza czaszkę
pożera umysł
ciało
mógłby przemówić
nie chce
on ja
przygarniam
choć nieproszone
zaistniałe szarodziennie
a w ciemności wyrwane z ust
sylaby
nad ranem padam pokonana
ze strzępów
wyłania się cały
Komentarze (32)
no z tymi sennymi koszmarami tak bywa:)
Witam:) tak sobie mysle amenzjo
,ze dla kogoś jest to odskocznia od codziennosci
wiersze piszę się pod wpływem chwili
mnie nieraz się snia takie piekne lecz cóż nad ranem
umykają pospiesznie
pozdrawiam ciepło:)
No i mam:)))) Widzę, że dla czytelników zrozumiały,
czyli przeżywają:))) Żeby tak dało się nagrać te sny-
ile to już "dzieł" umknęło bezpowrotnie he he. Ja
swoje pogoniłam - bez "napinki" pisze się łatwiej :)
Miłego dnia Amnezjo- dziękuję za kapitalną
odpowiedź:))
bywa i tak..dobrze opisałaś twórcze męki, chociaż mnie
najlepiej wychodzą wiersze , które przychodzą
nagle...znikąd...:):)
świetnie pozdrawiam
Bardzo na tak:)
Pozdrawiam.
Myśl, która chce się narodzić wierszem nie daje
spokoju. Zwłaszcza "na terenie nocy
uwiera"
Pozdrawiam:)
Dobrze oddana męka. Miłego dnia.
id... i wszystko jasne ;)
Uważam, że każdy wiersz, wart zapamiętania, nie rodzi
się ot, tak.
Jest myśl, a potem udręka, co z ta myślą zrobić, bo
można też z niej zrobić 'nic'
Nie przejmować się 'jak', byle tylko zapisać.
nie odczuwam - raczej przyjemność, tajemnica ...
uzależnia, po prostu muszę coś napisać i to robię.
Pozdrawiam twórcę cierpiącego
ciekawa relacja
on:ja
Bardzo na tak + Pozdrawiam
errata; wiadomo
Nie wiedomo, kto kogo pokonał :))