Świat wariata
Błądząc w zakamarkach świata
Poznałam życie wariata
Nie wiem kiedy to się stało
W całej duszy coś zagrało
I włączyłam przedni bieg
Czułam w sobie silny lek
Byłam inna niż chciałam
Jak jaskółka wzlatywałam
Szaleństwo wkroczyło szybko tak
Chodziłam wspak jak rak
Wszystko w kolorach tęczy wirowało
Twoje, moje ciało
Krążyłam to tu to tam
Nie myślałam w co gram
Szłam przed siebie rozbawiona
Wszystkich bólów pozbawiona
Taka lekka i szczęśliwa
Roześmiana i krzykliwa
Kochałam ten stan wariata
Bo dawał część pięknego świata
Komentarze (2)
płynnie się czyta, rymy wypływają naturalnie, z
treści... stan oszołomienia wywołany czy na pewno
znalezionym uczuciem? dwuznaczny w przekazie - to
dobrze...
zakochani zawsze mają w sobie coś z wariata,ale nie
przeczę,że to wspaniały stan;)