Światełko w tunelu...
I znowu niepotrzebna sprzeczka...
za dużo słów, za dużo żalu,
serce pomieścić już nie zdołało
i padły słowa, ostre jak sztylety,
znowu krwawi dziewicze serce...
I kwili cicho " Czy pomyśli jeszcze,
Czy powie: jesteś mi jedyna,
wspaniała, droga, moja dziewczyna"?
Telefon głuchy stoi... a serce mówi:
"Zadzwoń, napisz, przeproś"...
lecz Ty nie podnosisz słuchawki...
Masz dość tej życia huśtawki,
myślisz: "Jak mu zależy...",
jak zależy to z kwiatami przybieży!
lecz czy w to wierzysz?!
zastanów się dziewczyno!
na świecie nie jesteś przecież jedyną!
On zapomni, i nie zauważy:
Jak z każdym dniem na Twojej twarzy,
cierpienie coraz większe się maluje,
lecz On tego nie widzi, On się nie
przejmuje...
A Ty wmawiasz sobie,
że wróci, że przypomni o Tobie,
nie słyszysz, nie widzisz, nie czujesz
Tylko Jego już potrzebujesz...
Bo On jest Twym światełkiem w tunelu,
które doprowadzić Cię może do celu.
Lecz czy On zrozumie?
Czy do Ciebie wróci?
Nie wiesz tego...
A twoje serce nadal się smuci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.