Świątynia
I roztańczyła się zaduma z barwami
w płonnej tęsknocie rozszeptanych
modlitw,
a Bóg przechadzał się między witrażami,
muskał po twarzy, dotykał rąk.
Tęczowy płomień pochłonął rozmodlonych,
ogrom żarliwości wypełnił świątynię,
tu kołaczemy, tu pragniemy się schronić,
tu zło umilknie.
autor
marcepani
Dodano: 2016-09-17 09:51:44
Ten wiersz przeczytano 982 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
Kochani wszystkim Wam serdecznie dziękuję, pozdrawiam
i życzę przyjemnego weekendu, chyba nie muszę dodawać,
jak bardzo cieszy mnie takie przyjęcie wiersza :)
jeszcze raz wszystkiego dobrego :))
Pozdrawiam serdecznie:)))
Zbędne słowa. Po prostu, pięknie. Miłego....:)))
Pięknie:)
Przypomnienie, co znaczy rozmodlić się...teraz
kościoły pustoszeją...wiary ubywa...pozdrawiam
serdecznie
Zosiak w sedno trafiła i moich myśli.
Baaardzo... wiersz. :)
Dobrze mieć taką wiarę.Ale brak mi jej gdy widzę co
się dzieje na świecie.Pozdrawiam.
...nie tylko w świątyni.
Niechby już umilkło...
Bardzo ładny wiersz :)
Miłego dnia.