śWIECIE, nie prowokój mnie,...
Świecie, drogi świecie, nie prowokój mnie, proszę...
Nienawidzę tego świata
bo nic z niego nie rozumiem
bo wytrzymać z nim już nie mogę
czy ja sobie sama w tym pomogę?
Nienawidzę płakać i cierpieć
nienawidzę zalewać się łzami
ale co mam zrobić
skoro juz nie tylko płaczę nocami?
Wogóle nic nie rozumiem
wszystko mnie boli
nic już nie chcę
niczego mi nie trzeba
czuję dziwną pustkę w sobie
nie chcę się już nawet budzić przy
tobie!
nie chcę się budzić już wcale
bo ja to wszystko
już po prostu walę
idę szarym światem przed siebie
zamglonymi oczami już nie patrzę wokół
dlaczego? nie wiem...
ale czy jest sens tego wszystkiego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.