Sylwester
Byłem na skraju wszystkiego .
Stałem nad przepaścią.
Odcięty od rzeczywistości
Świat wirował wokół, a ja nie
mogłem go zatrzymać.
Każda sekunda byłą minutą.
Każda minuta była godziną.
Myślałem tylko o jednym
Żeby to jak najszybciej się skończyło.
Byłem bezsilny.
Muzyka Doorsów wprowadziła mnie w trans.
Gdy się obudziłem , poczułem ulgę.
Lecz nikogo przy mnie nie było.
Czułem się jakbym oglądał film.
Ze sobą w roli głównej.
Nadal nie mogę uwierzyć w to co się
stało.
Ja – nie ja…
Styczeń 2003
Komentarze (5)
Fajny, emocjonalny wiersz. W snach wszystko jest
możliwe:-)
Widzę, że najlepiej ci się pisze po sylwestrowych
omamach. Fajny wiersz.
niezachwiana wiara w siebie.
Pozdrawiam serdecznie
Czasem tak mamy...wątpimy w siebie w swoje myśli i
czyny...pozdrawiam serdecznie i zapraszam
Emocjonalny tekst. Sądzę, że
zwrot "a ja nie" z wersu
czwartego warto przenieść
do piątego, chociażby dla
zachowania rytmu. Zauważ, że
istnieje podwójny sens; albo
" świat wirował, a Ty nie,
albo nie mogłeś go zatrzymać.
Miłego wieczoru:}