,,Szał”…tryptyk
24 kwietnia 1894 r. malarz Wł. Podkowiński pociął nożem swój obraz "Szał" - wymierzył 16 ciosów w twarz i ciało nagiej kobiety, dosiadającej demonicznego konia.
Obsesja
w zakamarkach nieświadomości
niepokorne nadzieje
goniły własną rozpacz
błądziły w ferii kolorów
drgały rozpierzchłe
w nieskończoności bytu
z ciemności światła
wyłaniał się z tła
zakazany owoc pożądania
ona...
Femme fatalne
...i wtedy zobaczył ją
we mgle
unosiła się delikatnie
roztapiała powoli
odkrywając swoje blade ciało
szaleństwo pragnień
rozdzierało ciemność
rozedrganą paletą barw
uniesiona ku niebu
znikała
w mrocznej otchłani grzechu
w lawinie rudordzawych włosów
Szał
postrzępione myśli
w szaleńczej ekstazie
dotykały anielskiego ciała
wirowały nieprzytomnie
w krwiobiegu
uniesione w gniewie dłonie
w lęku
bez opamiętania
cięły źrenicami światła
perspektywę niedosięgłej tęsknoty
...
wyblakły wszystkie nadzieje
wena padła na kolana
z obrazu odfrunął
poraniony anioł
ziemskiej rozkoszy
Komentarze (11)
Dziękuję serdecznie Tobie Wando za merytoryczny
komentarz, dotyczący biografii malarza...oraz ocenę
wiersza. Twoja ,,umierająca gwiazda"
intryguje...postaram się wkrótce o komentarz do
niej...
Pozdrawiam cieplutko...
Niespełniona miłość z niespełnionym pożądaniem
prowadzą na różne sposoby do wielkich afektów. Ta
historia malarza, obrazu, muzy, pasji, zakazanej
miłości - jest od początku do końca niesamowita, do
dziś tak żywa, jak genialny, w cudowny sposób
bulwersujący obraz. Z tego, co wiem, Podkowiński
wymierzył 16 ciosów nożem w obraz, z tego 12 trafiło w
"ciało" kobiety. Wiersz świetny, nietypowa intrygująca
ekfraza. Pozdrawiam serdecznie :)
* femme fatalne?
Dziękuję za wyjaśniający re komentarz.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Dziękuję serdecznie Wolnemuduchowi jeszcze raz za
obszerny komentarz. Niestety, nie czytałam Twojego
wiersza...ale postaram się to nadrobić i skomentować.
Każdy wiersz jest kreacją prezentowanej rzeczywistości
przez poetę i bardzo często, odbiór tego wiersza przez
Czytelnika, nie jest spójny z zamysłem twórcy...Jest
obrazem ,,Jego kreacji rzeczywistości".Tak
przynajmniej mówi o tej kwestii filozofia i teoria
poetyki.,,Zakonczenie" wiersza jest specjalnym
zabiegiem artystycznym, wynikajacym z kontekstu
biograficznego, tegoż malarza i jego najbardziej
kontrowersyjnego obrazu, wczesnego symbolizmu w
sztuce.
Co, do Twoich ostatnich słów komentarza, zgadzam się z
tą opinią.
Życzę sobie i Wszystkim Poetom owocnej polemiki o
poezji i szeroko pojętej sztuki, która bedzie
pozbawiona ,,złośliwości" i ,,innych" negatywnych
zachowań...
Ciepło i jesiennie pozdrawiam :)
Dziękuję serdecznie za Wasze komentarze: Wenie ,
Annie,JoVisce, Mojeszkice, Wolnemuduchowi oraz Jobo.
Pozdrawiam Was jesiennie...:)
Dość ciekawy wiersz, a temat tego obrazu był
podejmowany przez wiele osób, ja też napisałam do
niego ekfrazę pt. Temperament na blejtramie...
Ale oczywiście Autorka o tym zapewne nie wie?...
Często na beju pojawiają się wiersze z tematami, z
moich wierszach, ale to oczywiście przypadek,/na
dodatek zbiorowy/ jak sądzę...
Nie bardzo wiem, jak ma się do obrazu zakończenie
wiersza?
"wyblakły wszystkie nadzieje
wena padła na kolana
z obrazu odfrunął
poraniony anioł
ziemskiej rozkoszy".
To, że czasem wena odchodzi to nie znaczy, by z tego
powodu robić tragedię i czuć się zranionym, ja tam
mogę nie pisać przez wiele miesięcy i mi to nie
przeszkadza, nic a nic w życiu, a poza tym często się
zastanawiam jak można dawać wiersze na portal, które
można napisać w ciągu 5 minut, tylko po co?
Takie wiersze "z weną" widzę na pęczki, niestety...
A wiersz powyższy mówi o emocjach, owszem, które
czasem nami zawładną, ale one nie biorą się na ogół
znikąd, tylko z tego, iż ktoś jest do nich
sprowokowany poprzez działania innych osób, na ogół
wredne działania i jak się skumulują te emocje, to
dają o sobie znać i tyle, ale uważam, że lepsze są
emocje, niż potworny fałsz, którym niektórzy dookoła
epatują, on może też odprowadzić do wybuchu pewnych
emocji, gdy się patrzy na zachowania innych.
Pozdrawiam wieczornie.
Wiersz zatrzymuje. Świetny.
Zdarza się, że człowiek obdarzony nadmierną
wrażliwością lub z przyczyn chorobowych działa w
afekcie, a kiedy emocje opadną żałuje tego co
zrobił...
To bardzo złożony problem i wart
przedyskutowania...wiersz daje do
myślenia...pozdrawiam ciepło :)
w przypływie silnych emocji człowiek różnie działa.
Świetny tekst.
Człowiek będąc w amoku, tak do końca nie zdaje sobie
sprawy z tego co robi a kiedy ochłonie, dziwi się
sobie, jak do tego doszło ale to już będzie musztarda
po obiedzie.
Pozdrawiam z podobaniem wiersza, choć dramatyczny
klimat w żadnym stopniu nie cieszy.
Pięnie to ujęłaś Alio!!!
To niezwykły i niezwykłe zdarzenie.
Głos i mój i szacun jest Twój!!!